Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
 Oceń wpis
   
_-¯ Będąc abonamentem (czy czymś takim, nigdy nie potrafiłem rozróżnić) pewnej płatnej telewizji 'prywatnej' (specjalnie to podkreślam, by odróżnić ją od pewnej bezpłatnej (ha, ha) telewizji 'publicznej', bez skojarzeń proszę) oraz dysponując ostatnimi czasy wolnym okiem oraz uchem udało mi się zapoznać z kilkoma filmami sensacyjnymi, thrillerami oraz paroma z gatunku tzw. 'kina akcji' (przemyśleniom wynikłym po obejrzeniu jednego z nich poświęciłem poprzedni wpis. Przyznaję, miła to była odskocznia od codziennej rutyny. Po seansach przyszedł jednak czas na refleksję, która niestety nie okazała się wesoła...

_-¯ Normalny film, dla normalnego człowieka (nie mówię tu o wydumanych i intelektualnie wykręconych tworach typu 'Rocky' z Sylvestrem Stallone, ale np. 'Rambo III' z tymże) posiada normalnego bohatera pozytywnego oraz normalnego bohatera negatywnego (oczywiście normalność tego drugiego jest relacją do płaszczyzny ogółu bohaterów negatywnych występujących we wszechświecie, a ich negatywizm z kolei relacją do normalności podmiotu normalizującego). Akcja normalnego filmu zawiązana jest wokół konfliktu BP z BN i relacjonuje tego konfliktu przebieg, ubarwiona mniejszą lub większą liczbą wybuchów. Na końcu filmu BN ginie z ręki BP, wszyscy się cieszą, zrelaksowany widz - identyfikujący się z BP - może z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku poświęcić się na powrót prozie życia codziennego. Gdzież więc ta niewesoła konkluzja?

_-¯ Ano - właśnie do niej zmierzam. Po obejrzeniu kolejnej pozycji z gatunku wyżej wymienionych uświadomiłem sobie, że BN są jak ropa naftowa. Na razie nie odczuwamy ich braku, ale kiedyś się skończą! Rabunkowa gospodarka BN, którą prowadzą wielkie studia filmowe już dawno powinna zwrócić uwagę organizacji ekologicznych. Inaczej BN mogą wyginąć, jak dinozaury! Weźmy np. takiego Jamesa Bonda. Jeżeli przyjmiemy, że na jeden bondowski film przypada jeden uśmiercony BN możemy sobie wyobrazić skalę zjawiska oraz zachwianie w ekosystemie wywołane samą tylko serią o Bondzie. Ponad dwudziestu BN gryzie piach, a Bond nadal ma się doskonale! Wychodząc ze starochińskiego założenia, że w naturze powinna istnieć równowaga między Jin i Jang, pierwiastkiem męskim i żeńskim, ciemnością i światłem, ruchem i statyką, ple ple ple itp. dochodzimy do tego, że również relacja pomiędzy BN a BP powinna pozostać w równowadze. Niestety, jak jest - każdy widzi.

_-¯ A do czego to doprowadzi? Mianowicie do tego, że Wasze, drodzy Czytelnicy, dzieci nie będą mogły obejrzeć sobie odświeżającego 'Delta Force'. Nie zrelaksują się przy 'Commando', nie wypoczną przy 'Street Fighterze'. Zamiast tego zostaną im do oglądania potworki w rodzaju '8½' Felliniego czy też 'Pies andaluzyjski' Buñuela. Wiem, że większość z Was zadrżała wyobrażając sobie tę wizję, ale taka może być przyszłość. Póki co jednak leży ona w Waszych rękach - chrońcie zatem i dbajcie o wszystkie znane Wam czarne charaktery.
 
 

Komentarze

2007-03-06 03:42:17 | 193.242.104.* | dsa
Re: Grozi nam deficyt czarnych charakterów [1]
wez sie nie kompromituj i nie nabijaj wejsc do bloga tak by utrzymywal sie on w
liscie tych najpopularniejszych... zebys jeszcze o czyms ciekawym pisal. skomentuj
2007-03-06 07:50:47 | 83.22.196.* | pan zuo
kompromituje to sie Pawel Jablonski na swoim blogu, a tutaj mamy swietna parodie
tamtej szmiry. skomentuj
2007-03-06 19:08:43 | *.*.*.* | chakier
Re: Grozi nam deficyt czarnych charakterów [0]
@dsa: Niedługo będę w okolicach Gdańska, możemy to przedyskutować osobiście.
@pan zuo: Jaką parodię? W życiu nie byłem bardziej poważny. skomentuj
2007-03-07 13:35:50 | *.*.*.* | Bartek Ciszewski
Re: Grozi nam deficyt czarnych charakterów [2]
Niestety, kolejne trafne, choć ponure, spostrzeżenie. Prawdziwie łupieżcza
gospodarka BN-ami rozpoczęła się w latach 60. Głównemu winowajcy -
kapitalistycznemu krwiopijcy Sergio Leone - udało się przetrzebić w trzech
niskobudżetowych filmach zasoby na kilka stuleci. Wtórował mu niejaki Ennio
Morricone, który wystukiwał rytm do bezlitosnego wyrębu. Eh. Co gorsza ten wyzuty
z uczuć kompozytor-oprawca doczekał się ostatnio Oscara.

Jeszce gorszy okazał się uczeń Leone - Tarantino. W Kill Bill vol. 1, dokonuje
prawdziwej zbrodni. Ten facet wycina BN w tempie drwali z Amazonii.

Jak wiadomo poprawny politycznie Hollywood trzebi czarne charaktery bez
opamiętania dążąc do czystych filmów - z samymi pozytywnymi postaciami. Nie
wiedzą, że zmierzamy do katastrofy! skomentuj
2007-03-07 14:28:42 | *.*.*.* | olgierd
Myślę, że zgodnie z prawem Kopernika-Augusta Mocnego "zły pieniądz wybiera dobry
pieniądz", zatem "zły charakter wiąże się z dobrym charakterem". Ergo: rodzi się
więcej BN niż BP, część BP siłą rzeczy staje się BN, a to, że dobro, uczciwość,
skromność oraz inne cnoty rycerskie jak prawo i sprawiedliwość zawsze na końcu
wygrywają - to już inna sprawa.

Nadmiar tandetnej, szmirowatej "rozrywki" przy filmach jak "Kika" czy "Wszystko o
twojej matce" i innych produkcyjniakach, które się cenią tylko dlatego, że są po
hiszpańsku, więc nikt ich nie rozumie nam nie grozi.

=> dsa: właśnie na tym polega urok tego blogaska, że autor o niczym ciekawym nie
pisze. Dlatego nikt go nie czyta. Statystyki są zafałszowane.
W zasadzie tego bloga w ogóle nie ma, pisze go bot. Jasiu Śmietana. skomentuj
2007-03-07 18:39:41 | *.*.*.* | chakier
Re: Grozi nam deficyt czarnych charakterów [0]
@Bartek Ciszewski: tylko żeby Hollywood nie obudziło się z ręką w nocniku.
Naukowo udowodniono że niemożliwe jest bytowanie samych tylko BP, gdyż BP
potrzebują BN by na ich tle być właśnie BP! Że przytoczę trzecie prawo Chakiera:
dziura nie może istnieć bez otoczenia dziury. Gdy znika otoczenie dziury, nie
może ona tworzyć dziury, a to poprzez brak materii której dziura jest brakiem. W
chwili gdy ostatni BN dokona żywota wszyscy BP znikną!

@olgierd: Szczera prawda. Żaden krytyk nie ośmieli się powiedzieć 'król jest
nagi' w stosunku do kina hiszpańskojęzycznego, gdyż żaden nie potrafi nawet
zrozumieć hamletowskiego ,,¿Dónde está el equipaje?'' skomentuj
2007-03-08 10:19:59 | *.*.*.* | Bartek Ciszewski
Pewnie, ani przez sekundę nie wierzę, żeby taki chakier, jak Charyzjusz, podawał
prawdziwe statystyki. Z poufnych źródeł wiem, że je drastycznie zaniża. Myślę, że
przez skromność. Dotarłem do raportu, w którym Bblog.pl wyprzedza onetbloga,
dzięki temu blogowi, oczywiście. skomentuj
 

Sponsorzy
 
 




Najnowsze komentarze
 
2010-11-25 02:01
deleriumix do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Kredek może ty wiesz jak wejść na skrzynkę bez hasła? jakby co napisz do mnie na[...]
 
2010-11-24 15:10
kredek do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Chakierze, jeśli możesz, wyłącz proszę dodawnie komentarzy w tym wpisie i wykasuj te już tu[...]
 
2010-11-24 12:38
miskaedytka do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
potrzebuje tej samej pomocy 26389947
 
2010-11-24 02:58
mieetek 30 do wpisu:
Podkładka
Tak właśnnie tak dokładnnnie. Szkoda, że ja nnnie jestem już taki szybki jaak ongiś bywało, A[...]
 
2010-11-23 00:17
deleriumix do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
dlaczego nie widać komentarza?
 
2010-11-22 23:00
no name do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
witam ja mam podobny problem, chcial bym wejsc na e-mail bylej dziewczyny, która zabrala mi[...]
 
2010-11-22 18:36
Astroni800 do wpisu:
Procedury z Oriona
"Symulowaną kilkusetkomputerową sieć opanowały w siedem minut. [...] - Być może, tylko że[...]
 
2010-11-22 17:33
deleriumix do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Chakier pomóż PLEASEEEE gg 31405900
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl