Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Do śmiechu 2010-09-17 21:22
 Oceń wpis
   
_-¯ Strumień pakietów niespiesznie podążał w kierunku głównego serwera, a ja wraz z nim. Nudę i monotonię podróży urozmaicałem sobie słuchając na CB-Radiu informacji o ruchu przede mną, za mną oraz w okolicach większych routerów. Niestety - nie działo się nic godnego zainteresowania. W zasadzie to powinienem się z tego cieszyć, ale zamiast tego odczuwałem jakiś wewnętrzny niepokój. Wszystko szło zbyt gładko... No, oczywiście jeżeli nie liczyć nagłego zejścia agentów ABC, ataku policji, przygody z destufferem czy też próby zlikwidowania mnie w porcie SMTP. Ech... gdybym dostawał grosz za każdym razem, kiedy ubrani na czarno podejrzani ludzie próbowali mnie zgładzić miotaczami sygnałów w porcie SMTP to teraz miałbym już... ze dwa grosze. Żeby chociaż jakiś przebiegły antywirus z zaawansowaną heurystyką, firewall z wyżarzającymi się regułami czy chociaż zwykły sieciowy samonaprowadzający się autodestruktor z odwrotnym algorytmem genetycznym... Tymczasem tutaj nie było nic. Pakiety sunęły monotonnie kołysząc się lekko na stykach przewodów i tylko od czasu do czasu pokonywane zakręty, powodujące lekkie przeciążenia, przypominały mi o tym że w ogóle się poruszam. Na szczęście po niedługim czasie dotarliśmy do konwertera światłowodowego. Wszystko dookoła rozciągnęło się w rozmazaną smugę i w mgnieniu oka byliśmy na miejscu.

_-¯ Ostrożnie wypełzłem rackiem 3U i delikatnie postawiłem stopę na podłodze serwerowni. Rozejrzałem się. Pomieszczenie nie różniło się od innych tego typu przybytków - jak okiem sięgnąć ciągnęły się rzędy błyskających lampkami szaf, a z każdej dobiegało niskie buczenie. Zastanawiałem się, gdzie też mógł znajdować się główny komputer. Ruszyłem w przypadkowym kierunku, ale po kilku krokach zakląłem cicho i zawróciłem. Teczka! O mały włos a byłbym o niej zapomniał! Sięgnąłem po nią, oparłem o krawędź jakiegoś switcha i odemknąłem. Sprawdziłem czy wszystko jest na miejscu. Było. Zatrzasnąłem wieko, ale tym razem postanowiłem nie kontynuować poszukiwań na ślepo. Co to za chakier, co pałęta się bez celu po serwerowni? To byłoby dobre dla jakichś bezmózgich botów lub skanerów, ale nie dla mnie. Pogmerałem chwilę w kieszeni i wydobyłem lekko sfatygowaną chusteczkę higieniczną. Rozprostowałem, po czym zaginając w odpowiednich miejscach złożyłem ją w autoryzowanego klienta SNMP. Wepchnąłem ją do jakiegoś starszego serwera przez szczelinę stacji dyskietek. Poczekałem kilka sekund, wyciągnąłem, rozłożyłem i delikatnie zaczerniłem końcem ołówka. Po chwili moim oczom ukazał się kompletny plan serwerowni, stworzony delikatnymi liniami wgnieceń wykonanych przez głowicę napędu. Moją uwagę przyciągnął komputer stojący w odosobnieniu od innych. Złożyłem plan, schowałem do kieszeni i ruszyłem w kierunku samotnej maszyny.

_-¯ We włazie magistrali CAN pojawiali się kolejni funkcjonariusze. Wychodzili z piwnicy i mrużyli odwykłe od widoku dziennego światła oczy. Komisarz prowadzący całą akcję odhaczał kolejne numery w notesie.
- To już wszyscy? - zdziwił się, gdy któryś z jego podwładnych zasunął klapę.
- Tak jest.
- Brakuje kilku... - postukał końcem pisaka w kartkę.
- Ten który dzwonił mówił, że dwóch zeżarło, panie komisarzu.
- Wiem, ale mi brakuj czterech... Wiecie, których zeżarło?
Spytany podszedł i wskazał dwie pozycje. Komisarz przy każdej postawił duży znak X. Starał się bardzo, by był to właśnie X. Nie chciał przy nich stawiać po prostu krzyżyka... Spojrzał na dwa pozostałe nazwiska.
- Widmowski, inspektor. I aspirant Ściema... Gdzie mieli być?
- Tu w piwnicy panie komisarzu.
- Może ich też zażarło?
- Nie wydaje mi się. To byli doświadczeni funkcjonariusze. A ten cały... jak mu tam... Chakier... Chyba nie miał powodu, żeby kłamać?
Komisarz wzruszył ramionami. Może miał powód, a może nie? W sumie nie miało to teraz znaczenia.

_-¯ Rząd szaf urwał się nagle jak ucięty nożem. Dalszą część pomieszczenia wypełniała zupełnie pusta posadzka. Jedynie pod przeciwległą ścianą stało samotne biurko, a na nim niewielkich rozmiarów czarny desktop ze starym, czternastocalowym, kineskopowym, monochromatycznym, zakurzonym monitorem. W sumie zdziwiłem się ile przymiotników potrafił zgromadzić ten monitor, podczas gdy większość jego współczesnych odpowiedników nie potrafiła o sobie powiedzieć nic więcej poza ,,płaski''.
Przystanąłem na krawędzi serwerowych szaf jak dzikie zwierzę czujące opór przed wyjściem z lasu. Odetchnąłem kilka razy. W sumie wystarczyło teraz tylko usiąść przy konsoli, wklepać ciąg poleceń z teczki i zwiewać. Reszta miała dokonać się sama. Zamknąłem oczy i postanowiłem wyobrazić sobie moment za pięć minut od teraz. Kiedy będę już wracał do siebie, a zadanie zostanie wykonane. Westchnąłem jeszcze raz i ruszyłem przed siebie.
Przy biurku nie było krzesła, ale jako chakier z wieloletnim doświadczeniem przywykłem do pracy na stojąco. Często roboty bywało tyle, że nie starczało czasu na ruch odsuń-krzesło-usiądź-przysuń-krzesło. Zerknąłem na monitor - jego dioda zasilania błyskała na bursztynowo. Sięgnąłem do klawiatury i nacisnąłem Shift. Komputer, wyrwany ze stanu uśpienia, zaszumiał nieco głośniej, a kineskop zatrzeszczał lekko gdy zaspana katoda znów zaczęła trzepać w niego wiązką elektronów. Otworzyłem teczkę i sięgnąłem do wnętrza po kopertę. Zanim ją jednak otworzyłem usłyszałem coś za plecami. Był to stuk podkutych butów.
Odwróciłem się powoli i spojrzałem na człowieka który stał, tak jak ja przed chwilą, na granicy serwerowych szaf. Widok jego twarzy sprawił, że na moment przestałem oddychać. Mężczyzna uśmiechnął się lekko.
- Haron Hytry, do usług -przedstawił się - Może kawy?
Roześmiał się, ale mnie w tym momencie wcale nie było do śmiechu.
 
 

Komentarze

2010-09-17 22:16:27 | *.*.*.* | Jurgi
Re: Do śmiechu [0]
Chyba wpadłeś w tzw. młynek Harona… skomentuj
2010-09-18 01:04:09 | 193.84.199.* | ayz
Re: Do śmiechu [0]
"Komisarz przy każdej postawił duży znak X. Starał się bardzo, by był to właśnie
X. Nie chciał przy nich stawiać po prostu krzyżyka... "

że niby zginęli na przejeździe kolejowym? To czemu nie było nic o pociągach? I o
parowozach?
...I glajzach? :)

Chociaż - o szynach - to coś było... skomentuj
2010-09-19 13:50:13 | 87.205.177.* | tdbapbe
Re: Do śmiechu [0]
Ten Haron jakiś dziwny jest. Jak można chakierowi proponować kawę zamiast
cherbaty?! skomentuj
2010-09-29 10:43:53 | *.*.*.* | Astroni800
Re: Do śmiechu [0]
Nie wiedzieć czemu bardzo podoba mi się fragment za ostatnim "_-¯". Z
naciskiem na ostatnie zdanie. Chyba dlatego, że bardzo realnie ci to wyszło.

Wiesz, że Haron to nazwa księżyca Plutona? Ale tam to było jakby przez "ch"... skomentuj
2010-10-01 10:24:21 | 89.79.66.* | leniuch102
trafił swój na swego, hę? - wróć ! - chę? [0]
czuję się jak prechistoryczny czytelnik "Czasu" czekający na następny odcinek
"Ogniem i Mieczem" skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl