Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Tryblogia, odcinek 733+ 2008-05-07 20:01
 Oceń wpis
   
_-¯_-¯_-¯ Prolog _-¯_-¯_-¯

_-¯ Siedziałem w swoim gabinecie w CharChak Cyber Solutions, Software & Development®, gdy rozdzwonił się telefon. Od jakiegoś czasu przestało mnie dziwić, że telefony rozdzwaniają się akurat wtedy, kiedy siedzę u siebie w gabinecie i akurat tnę w robaki w labiryncie. Odebrała, jak zwykle, panna Erudycja.
- Niestety, Prezesa jest obecnie na zebraniu - wygłosiła standardową formułkę. Każdy średni inteligentny rozmówca zrozumiałby, że ma się rozłączyć. Język standardowych formułek telefonicznych jest prosty i klarowny, znacznie prostszy niż mowa ciała, kiedy to musisz domyślać się czy rozmówca zakładając nogę na nogę demonstruje nonszalancję, separację, czy po prostu chce mu się siku.
Rozmówca jednak chyba nie był średnio inteligentny, gdyż panna Erudycja wciąż trzymała słuchawkę przy uchu. Zauważyła, że przyglądam jej się z zaciekawieniem i wykonała w moim kierunku kilka rozpaczliwych gestów. Wyciągnąłem dłoń po aparat, co spotkało się z wyrażeniem wyraźnego wyrazu ulgi (tylko panna Erudycja tak umiała - zrobić trzy rzeczy z ,,wyra'' na początku).
- Jakiś pan, chyba z prasy, z pisma ,,Błogi młotek'' - wyszeptała. Wziąłem słuchawkę.
- Charyzjusz Chakier, słucham?
- Cześć. To ja.
- Blogomotive?
- No a kto?
- No to nie mów, ,,to ja''. Ja mogę mówić, że to ja, bo ja to w końcu ja. A Ty jesteś Blogomotive. Zresztą zawsze jak piszesz na swoim blogu o sobie, to piszesz ,,Blogomotive''. Jak chcesz darmową wejściówkę na ważny show, mówisz ,,Blogomotive''. Nie mówisz ,,to ja''.
- Mówiłem ,,Blogomotive'', ale Twoja sekretarka chyba mnie nie czytuje...
- Chyba jej nie odpowiada profil Twojego bloga. Gdybyś pisał więcej np. na temat wibracji wywoływanych turbosprężarką i ich wpływu na pozbywanie się cellulitisu...
- Dobra. Napiszę, ale innym razem. Co robisz w długi weekend majowy? Nie wybrałbyś się ze mną do Leniucha?
- Jakiś nowy lokal? Ale pić przez trzy dni... nie wiem, czy dam radę...
- To mój kumpel, głąbie. Natura. Świeże powietrze. Przyroda.
- Internet? - upewniłem się.
- Ile chcesz. I wiesz co - zniżył głos do konspiracyjnego szeptu - zabierzemy tam ze sobą coś ekstra... Hi hi hi...
Poskrobałem się po głowie. To ,,Hi hi hi'' brzmiało tak, jakby dwóch kolegów pierwszej klasy gimnazjum właśnie odkrywało uroki ,,Playboya''. Zaintrygowało mnie to.
- Dobra. Wchodzę w to.
- Świetnie. Podjadę po Ciebie. Na zrazie.
Oddałem telefon i wróciłem do przerwanej gry. Robaki zeżarły znaczną część moich umocnień, tak więc miałem duuużo do nadrobienia.

_-¯_-¯_-¯ _-¯_-¯ _-¯_-¯_-¯

_-¯ Dzień wyjazdu na wielką majówkę wreszcie nadszedł. Pech chciał, że poprzedniego wieczoru miałem rodzinną imprezę, na której ciotka Leokadia popisywała się swoim kulinarnym talentem. Nie chcąc urazić ciotki grzecznie pochłaniałem wszystko, co podtykała mi na talerz.
- Jedz jedz, Charyzjuszku. Ty zawsze byłeś taki bledziutki mizerotek. Proszę, jeszcze tatarka? - monologowała, nakładając mi kolejną porcję surowego mięsa. Skończyło się niestrawnością i gigantycznym rozwolnieniem...
Blogomotive przyjechał punktualnie. Ostrożnie wsiadłem, bacząc by nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów. (reklama)Stoperan(/reklama) wziąłem kilka minut temu i jeszcze nie zaczął działać, tak więc całą uwagę musiałem poświęcić na odpowiednie napięcie zwieracza. Wsiadając zaczepiłem o jakiś występ.
- Hak - kiwnął głową Blogomotive w kierunku wystającego zadziora. Uwolniłem kurtkę.
- Blo... - chciałem się przywitać, lecz nagły skurcz jelit odebrał mi mowę. Zamknąłem tylko oczy, oblałem się zimnym potem i rozpocząłem pełne cierpienia oczekiwanie, aż leki zaczną działać.

...
Zaczęły
...

- To gdzie jest to coś ekstra? - zagadnąłem po kwadransie
- Hę? - Blogomotive najwyraźniej nie zrozumiał.
- Miało byś coś ekstra.
- No przecież jest! - zatoczył przed sobą łuk ręką. Podążyłem za nią wzrokiem.
- Masz na myśli te nowe kilka kilometrów A4?
- Auto, Chakier, auto!
Przyjrzałem się znowu drodze przed nami.
- I to niejedno... - skwitowałem
- Auto którym jedziemy! Toż to bejca M6! 507 koni!
- Mogliby dać jeszcze 5, to by była przynajmniej okrągła liczba... I co? I o auto tyle szumu? Co w nim jest takiego, co mogłoby mnie zainteresować?
- iDrive
- Słucham?
- iDrive
- Widzę. I po co te anglicyzmy. Ja nie drive, bo ja nie mam kierownicy przed sobą, tylko Ty masz. Do tej pory prowadzenie auta nie przeszkadzało Ci w gadaniu, a teraz ja Cię o coś pytam, a Ty tylko ,,I drive...''
- Nie ,,I drive'', tylko ,,iDrive''. To auto ma nowoczesny system komputerowy, którym mógłbyś się pobawić.
Zaświeciły mi się oczy.
- Taki do chakierowania?
- Aha... - Blogomotive pstryknął gałką przy kierownicy i ekran, który do tej pory brałem za bezprzewodowy terminal kasy z McDonald'sa ożył. Ja także ożyłem.
- Ale fajnie! - ucieszyłem się - Ciekawe, czy uda się na tym zainstalować Vistę...
Zagłębiłem się natychmiast w poznawanie tajników nowego systemu. Temperatura na zewnątrz, ciśnienie i wilgotność powietrza, średnie spalanie... Kogo to interesuje? Widok z tylnej kamery. A gdzie widok z przedniej?
- Blogomotive?
- Tak?
- To auto nie ma przedniej kamery?
- Nie.
- To skąd kierowca ma wiedzieć, co ma z przodu, jak parkuje?
- Szyba jest.
Zastanowiłem się chwilę...
- Chytrze to wymyślili - skwitowałem i ponownie zagłębiłem się w gąszcz opcji iDrive. Właśnie majstrowałem w parametrach jakiegoś dynksa, gdy auto zauważalnie zwolniło.
- To nie ja! - krzyknąłem, podnosząc obie ręce do góry, tak by widać było że już nie dotykam klawiatury. Jednocześnie gorączkowo przebiegałem ekran wzrokiem w poszukiwaniu jakiejś opcji typu 'Undo'. Auto, do tej pory mknące dynamicznie jechało teraz z prędkością motoroweru typu ,,Komar''. Wciąż zachowując maksymalny dystans do konsoli iDrive (żeby nie było na mnie) rzuciłem kątem oka na Blogomotive. Siedział za kółkiem wyraźnie poirytowany.
- Chyba auto się zepsuło. Może trzeba zatankować? - rzuciłem błyskotliwie.
Blogomotive zgrzytnął zębami.
- Albo oleju dolać - kontynuowałem rozważania. W tym momencie zauważyłem snującą się przed nami ciężarówkę.
- Dlaczego jej nie wyprzedzisz? - spytałem
- Bo dobrze nie widzę drogi.
Przeraziłem się.
- Matko! I Ty w takim stanie prowadzisz auto? Jak mogłeś w ogóle usiąść za kółkiem, skoro masz słaby wzrok.
- Chodzi o to... - Blogomotive próbował mi wytłumaczyć, lecz przerwałem mu nim na dobre zaczął.
- Cicho. Będę mówił Ci, co ja widzę, a Ty jakoś spróbuj się zatrzymać i nie wpaść do rowu. Przed nami jedzie ciężarówka. Z naprzeciwka jedzie samochód dostawczy...
Nie dokończyłem. Blogomotive pstryknął w jakiś guzik na konsoli i słowa, które właśnie wypowiadałem wtłoczyło mi z powrotem do paszczy. Pociemniało mi na moment w oczach, zdążyłem jednak jeszcze zauważyć że wskazówka elektronicznego akcelerometru skacze do pozycji 13g. Nieźle. Spojrzałem przed siebie - ciężarówki ani samochodu dostawczego już nie było. Auto zaczęło zwalniać. Najwyraźniej Blogomotive wziął sobie do serca moje uwagi, by nie prowadzić mając wadę wzroku i zamierzał się zatrzymać. Teraz rozumiałem, czemu swego czasu publikował serię zdjęć swego lewego oka. Próbował wmówić sobie, że wszystko jest w porządku - zapewne wadę miał w drugim, prawym.
- Dasz sobie radę z jednym okiem? - zagadnąłem, jednocześnie zagłębiając się w parametry czasowego wyłącznika oświetlenia. Zabawne - można było ustawić je tak, by światło wewnątrz paliło się jeszcze przez jakiś czas po zamknięciu drzwi.
Nagle usłyszałem głuchy łomot, jakby coś ciężkiego upadło na drogę przed nami. Autem zakołysało. Włączyłem podgląd z tylnej kamery. Malejąc wraz ze wzrostem odległości w wirze miniaturowego tornada kończył obracać się... kombajn Bizon!
Odprowadzałem go wzrokiem, póki nie zniknął za wzniesieniem drogi i zabrałem się za grzebanie w opcjach nawigacji. Mapa taka, mapa śmaka, widok zorientowany geograficznie, widok zorientowany zgodnie z kierunkiem jazdy auta, znajdowanie adresów, wyznaczanie tras, głos lektora. Wszedłem w ostatnią opcję. Do wyboru: Helga, Greta, Gertruda, Helmut, Hans i Gunter. Zrezygnowałem z przestawiania czegokolwiek obawiając się że mogę wybrać gorzej niż już jest.
- Depnij mu, tak żeby dym z kółek poszedł - poradziłem, lekko znudzony dłużącą się podróżą.
- Nie da rady. System antypoślizgowy, antybuksujący i antykoncepcyjny dostosują prędkość kątową kół do aktualnych parametrów ogumienia i nawierzchni. W tym aucie nie da się zerwać przyczepności. No, dojeżdżamy - zakończył skręcając w jakąś leśną dróżkę.
- Guzik tam, nie da się - prychnąłem i sięgnąłem po płytkę z Vistą - Zainstaluję Ci system o możliwościach adekwatnych do parametrów tego auta - obiecałem i zacząłem szperać w poszukiwaniu złącza serwisowego, w które zaraz wpiąłem swojego laptoka. Wkrótce ekran konsoli iDrive rozjarzył się zachęcającymi kolorami instalatora, po czym... auto się zatrzymało. Czyżby Vista odnotowała na swoim koncie kolejny rozłożony sprzęt?
Zastanawiałem się właśnie, czy prysnąć czy próbować się tłumaczyć, gdy zza zakrętu powoli wytoczył się traktor...

Odcinek wczorajszy
Odcinek jutrzejszy
 
 

Komentarze

2008-05-07 20:29:14 | 83.6.66.* | Noqa
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [2]
Nieźle, ale walnąłeś epopeje :D :D

Uważam, że poziom lepszy od Blogomotiva, ale jeszcze sie okaże, czy przebijesz
Leniucha.
No i fajnie, że wreszcie tyle piszesz ;-P skomentuj
2008-05-07 20:56:40 | *.*.*.* | olgierd
Was Chakieru to Ballmer pozwą za te naje***wanki z Visty! ;-) skomentuj
2008-05-07 21:06:55 | 80.54.177.* | sz
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [0]
no, nareszcie coś do poczytania :) skomentuj
2008-05-07 21:43:09 | *.*.*.* | chakier
@olgierd: ??? Ja kocham Vistę. W domu mam już dwie, i jeszcze jedną w szopie i w
garażu ;) skomentuj
2008-05-07 23:18:43 | 85.28.162.* | Wierny
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [0]
Lepiej chakieruj kolejny wynalazek speców z Sillicon Alley, bo albo źle spałeś,
albo BMW nie dla Ciebie...
Poczekajmy jeszcze na Leniucha, dopiero wtedy przyjdzie czasz na oceny. skomentuj
2008-05-08 14:41:38 | 150.254.196.* | nowy_czytelnik
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [0]
epopeja zapowiada się ciekaiwe... uważaj Chakier, traktor ma Linuska! skomentuj
2008-05-08 22:52:59 | 83.10.134.* | jaczłowiek
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [0]
No ciekawie. Wróciłem do cywilizacji (czytaj sieci) i mogłem przeczytać wszystkie
trzy relacje od razu (jak to się mówi? symulacyjnie? syntetycznie?
symultanicznie?). Straszne - tornado, BMW i Vista - nie wiem co gorsze... czy
przynajmniej ubrałeś się w dres do tego wózka?
A na marginesie - jak tam? Walczysz dalej z Debianem, czy po pokonaniu kerneli
jest to już zbędne? Ja wciąż z napięciem oczekuję chwili, gdy w końcu jakiś
manager okienek, albo nawet Gnoma lub KDE... skomentuj
2008-05-10 07:23:09 | 212.76.37.* | fan Bezy
Re: Tryblogia, odcinek 733+ [0]
Czy Charyzjusz Chakier jest pociotkiem Marcina Hakiela-Cichopka? skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2014-04-04 14:39
aneta19821982 do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
ok sprawa nieaktualna, wycofuje prośbę, i tak mi nikt nie pomógł.(aneta19821982@o2.pl)
 
2014-04-03 22:51
Izabela do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam Panowie i Panie.Czy bylby mi wstanie ktos pomoc odzyskac moje chaslo do poczty na[...]
 
2014-04-02 14:08
aneta19821982 do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
czy ktoś bylby w stanie mi pomoc odzyskac hasla do 2 maili???ten oszust nadal jest bezkarny i[...]
 
2014-03-31 15:12
aneta19821982 do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Chakier bardzo prosze cie o pomoc.Chodzi o haslo do maila:adam8040@onet.pl i[...]
 
2014-02-04 13:43
Arthur 65 do wpisu:
Czy wiesz, że...
A teraz Mr. Jacek ubiega się o lukratywne stanowisko w UE i ja mu kibicuję . Ma wiedzę ,[...]
 
2014-01-26 18:56
jajaja do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Ty debilu jeden kim jestes i na huj ci moje haslo, bezczelnosc ludzka nie zna granic!
 
2014-01-19 20:01
chodznamecz do wpisu:
Dziesięć powodów, dlaczego nasi przegrali
to był bardzo denerwujący dzień ;)
 
2014-01-06 18:57
najlepszeprezenty.com.pl do wpisu:
hs9Z8.eEj
:)
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl