Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Przekleństwo bycia 733+ 2008-07-07 21:48
 Oceń wpis
   
_-¯ Niestety, tak to jest, jak się jest najlepszym. Liczba listów, telefonów i wiadomości GG które ostatnio otrzymuję powoli zbliża się do punktu krytycznego. Niedługo zabraknie mi czasu na spanie, jedzenie, a na końcu - również na prowadzenie bloga. Dlatego apeluję do wszystkich: proszę nie przysyłać do mnie próśb o:
  • schakierowanie konta chłopaka, który ,,być może ma kogoś na boku''
  • schakierowanie konta dziewczyny, która ,,chyba nie jest mi wierna''
  • schakierowanie konta psa, który ,,ostatnio zachowuje się dziwnie, mam nadzieję że to nie sprawka tej suki z drugiej klatki''
  • schakierowanie konta tej suki z drugiej klatki
Jestem również zmuszony, głównie z braku czasu, odmówić gdy ktoś prosi mnie, bym:
  • przejął numer GG
  • odzyskał numer GG
  • wymienił niektóre cyfry w numerze GG na mniej zużyte
Nie prowadzę również zdalnego serwisu komputerowego, więc raczej nie podam:
  • niezbędnych informacji potrzebnych do przeprowadzenia formatu
  • niezbędnych informacji potrzebnych do odzyskiwanie danych po formacie
_-¯ Ponieważ jednak nie chcę zostawiać tych, którzy do tej pory poprosili mnie o pomoc, z przysłowiową ręką w nocniku (zapomniałem tylko, z którego to przysłowia...), oto ostatnia porcja odpowiedzi. Ze względu na oszczędność czasu podaję je na publicznie, jednak by nie ucierpiała na tym poufność danych - imiona, nazwiska oraz hasła są zmanglowane.
  1. Pan Robert może się przestać martwić. Po szczegółowym przefiltrowaniu poczty Pana małżonki pragnę uspokoić, że nie ma podstaw by posądzać ją o kontakty z innymi mężczyznami. Interesują ją wyłącznie kobiety.
  2. Pani Halino: hasło do konta to: Chi1Ogie
  3. Pani Katarzyna N. może się już logować na swoje konto na hotmail.com. Odzyskany login to KiziaFizia.
  4. Nie mam dobrych wiadomości dla Pana Olafa. Pana podejrzenia okazały się słuszne - Pański ukochany chomik rzeczywiście nocami wychodzi z klatki (poluzował pręty za doniczką!) i do rana gra w WoW, łącząc się z internetem przez Pana komórkę. To stąd te wysokie rachunki oraz jego dzienna ospałość.
  5. Panie Kazimierzu: kolejne trzy kody jednorazowe dla konta Pana żony to 783744 013329 oraz 752345. Ostatni przelew już dotarł.
  6. Pani Łucjo, Pani PIN to 5155. PUK przesyłam SMSem.
  7. I na zakończenie rada dla Pana Cezarego: oddając monitor do serwisu nie trzeba usuwać z Pulpitu wszystkich ikon. Serwisanci nie będą mogli przeglądać Pańskich dokumentów mając tylko monitor.
_-¯ I to wszystko! Dwa dni temu wymuszono na mnie podpisanie NDA z firmą w której pracuję. Jest tam zapis o zakazie używania profesjonalnych technik chakierowania dla celów niekomercyjnych. Przykro mi :(
 
Tryblogia, odcinek 733+ 2008-05-07 20:01
 Oceń wpis
   
_-¯_-¯_-¯ Prolog _-¯_-¯_-¯

_-¯ Siedziałem w swoim gabinecie w CharChak Cyber Solutions, Software & Development®, gdy rozdzwonił się telefon. Od jakiegoś czasu przestało mnie dziwić, że telefony rozdzwaniają się akurat wtedy, kiedy siedzę u siebie w gabinecie i akurat tnę w robaki w labiryncie. Odebrała, jak zwykle, panna Erudycja.
- Niestety, Prezesa jest obecnie na zebraniu - wygłosiła standardową formułkę. Każdy średni inteligentny rozmówca zrozumiałby, że ma się rozłączyć. Język standardowych formułek telefonicznych jest prosty i klarowny, znacznie prostszy niż mowa ciała, kiedy to musisz domyślać się czy rozmówca zakładając nogę na nogę demonstruje nonszalancję, separację, czy po prostu chce mu się siku.
Rozmówca jednak chyba nie był średnio inteligentny, gdyż panna Erudycja wciąż trzymała słuchawkę przy uchu. Zauważyła, że przyglądam jej się z zaciekawieniem i wykonała w moim kierunku kilka rozpaczliwych gestów. Wyciągnąłem dłoń po aparat, co spotkało się z wyrażeniem wyraźnego wyrazu ulgi (tylko panna Erudycja tak umiała - zrobić trzy rzeczy z ,,wyra'' na początku).
- Jakiś pan, chyba z prasy, z pisma ,,Błogi młotek'' - wyszeptała. Wziąłem słuchawkę.
- Charyzjusz Chakier, słucham?
- Cześć. To ja.
- Blogomotive?
- No a kto?
- No to nie mów, ,,to ja''. Ja mogę mówić, że to ja, bo ja to w końcu ja. A Ty jesteś Blogomotive. Zresztą zawsze jak piszesz na swoim blogu o sobie, to piszesz ,,Blogomotive''. Jak chcesz darmową wejściówkę na ważny show, mówisz ,,Blogomotive''. Nie mówisz ,,to ja''.
- Mówiłem ,,Blogomotive'', ale Twoja sekretarka chyba mnie nie czytuje...
- Chyba jej nie odpowiada profil Twojego bloga. Gdybyś pisał więcej np. na temat wibracji wywoływanych turbosprężarką i ich wpływu na pozbywanie się cellulitisu...
- Dobra. Napiszę, ale innym razem. Co robisz w długi weekend majowy? Nie wybrałbyś się ze mną do Leniucha?
- Jakiś nowy lokal? Ale pić przez trzy dni... nie wiem, czy dam radę...
- To mój kumpel, głąbie. Natura. Świeże powietrze. Przyroda.
- Internet? - upewniłem się.
- Ile chcesz. I wiesz co - zniżył głos do konspiracyjnego szeptu - zabierzemy tam ze sobą coś ekstra... Hi hi hi...
Poskrobałem się po głowie. To ,,Hi hi hi'' brzmiało tak, jakby dwóch kolegów pierwszej klasy gimnazjum właśnie odkrywało uroki ,,Playboya''. Zaintrygowało mnie to.
- Dobra. Wchodzę w to.
- Świetnie. Podjadę po Ciebie. Na zrazie.
Oddałem telefon i wróciłem do przerwanej gry. Robaki zeżarły znaczną część moich umocnień, tak więc miałem duuużo do nadrobienia.

_-¯_-¯_-¯ _-¯_-¯ _-¯_-¯_-¯

_-¯ Dzień wyjazdu na wielką majówkę wreszcie nadszedł. Pech chciał, że poprzedniego wieczoru miałem rodzinną imprezę, na której ciotka Leokadia popisywała się swoim kulinarnym talentem. Nie chcąc urazić ciotki grzecznie pochłaniałem wszystko, co podtykała mi na talerz.
- Jedz jedz, Charyzjuszku. Ty zawsze byłeś taki bledziutki mizerotek. Proszę, jeszcze tatarka? - monologowała, nakładając mi kolejną porcję surowego mięsa. Skończyło się niestrawnością i gigantycznym rozwolnieniem...
Blogomotive przyjechał punktualnie. Ostrożnie wsiadłem, bacząc by nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów. (reklama)Stoperan(/reklama) wziąłem kilka minut temu i jeszcze nie zaczął działać, tak więc całą uwagę musiałem poświęcić na odpowiednie napięcie zwieracza. Wsiadając zaczepiłem o jakiś występ.
- Hak - kiwnął głową Blogomotive w kierunku wystającego zadziora. Uwolniłem kurtkę.
- Blo... - chciałem się przywitać, lecz nagły skurcz jelit odebrał mi mowę. Zamknąłem tylko oczy, oblałem się zimnym potem i rozpocząłem pełne cierpienia oczekiwanie, aż leki zaczną działać.

...
Zaczęły
...

- To gdzie jest to coś ekstra? - zagadnąłem po kwadransie
- Hę? - Blogomotive najwyraźniej nie zrozumiał.
- Miało byś coś ekstra.
- No przecież jest! - zatoczył przed sobą łuk ręką. Podążyłem za nią wzrokiem.
- Masz na myśli te nowe kilka kilometrów A4?
- Auto, Chakier, auto!
Przyjrzałem się znowu drodze przed nami.
- I to niejedno... - skwitowałem
- Auto którym jedziemy! Toż to bejca M6! 507 koni!
- Mogliby dać jeszcze 5, to by była przynajmniej okrągła liczba... I co? I o auto tyle szumu? Co w nim jest takiego, co mogłoby mnie zainteresować?
- iDrive
- Słucham?
- iDrive
- Widzę. I po co te anglicyzmy. Ja nie drive, bo ja nie mam kierownicy przed sobą, tylko Ty masz. Do tej pory prowadzenie auta nie przeszkadzało Ci w gadaniu, a teraz ja Cię o coś pytam, a Ty tylko ,,I drive...''
- Nie ,,I drive'', tylko ,,iDrive''. To auto ma nowoczesny system komputerowy, którym mógłbyś się pobawić.
Zaświeciły mi się oczy.
- Taki do chakierowania?
- Aha... - Blogomotive pstryknął gałką przy kierownicy i ekran, który do tej pory brałem za bezprzewodowy terminal kasy z McDonald'sa ożył. Ja także ożyłem.
- Ale fajnie! - ucieszyłem się - Ciekawe, czy uda się na tym zainstalować Vistę...
Zagłębiłem się natychmiast w poznawanie tajników nowego systemu. Temperatura na zewnątrz, ciśnienie i wilgotność powietrza, średnie spalanie... Kogo to interesuje? Widok z tylnej kamery. A gdzie widok z przedniej?
- Blogomotive?
- Tak?
- To auto nie ma przedniej kamery?
- Nie.
- To skąd kierowca ma wiedzieć, co ma z przodu, jak parkuje?
- Szyba jest.
Zastanowiłem się chwilę...
- Chytrze to wymyślili - skwitowałem i ponownie zagłębiłem się w gąszcz opcji iDrive. Właśnie majstrowałem w parametrach jakiegoś dynksa, gdy auto zauważalnie zwolniło.
- To nie ja! - krzyknąłem, podnosząc obie ręce do góry, tak by widać było że już nie dotykam klawiatury. Jednocześnie gorączkowo przebiegałem ekran wzrokiem w poszukiwaniu jakiejś opcji typu 'Undo'. Auto, do tej pory mknące dynamicznie jechało teraz z prędkością motoroweru typu ,,Komar''. Wciąż zachowując maksymalny dystans do konsoli iDrive (żeby nie było na mnie) rzuciłem kątem oka na Blogomotive. Siedział za kółkiem wyraźnie poirytowany.
- Chyba auto się zepsuło. Może trzeba zatankować? - rzuciłem błyskotliwie.
Blogomotive zgrzytnął zębami.
- Albo oleju dolać - kontynuowałem rozważania. W tym momencie zauważyłem snującą się przed nami ciężarówkę.
- Dlaczego jej nie wyprzedzisz? - spytałem
- Bo dobrze nie widzę drogi.
Przeraziłem się.
- Matko! I Ty w takim stanie prowadzisz auto? Jak mogłeś w ogóle usiąść za kółkiem, skoro masz słaby wzrok.
- Chodzi o to... - Blogomotive próbował mi wytłumaczyć, lecz przerwałem mu nim na dobre zaczął.
- Cicho. Będę mówił Ci, co ja widzę, a Ty jakoś spróbuj się zatrzymać i nie wpaść do rowu. Przed nami jedzie ciężarówka. Z naprzeciwka jedzie samochód dostawczy...
Nie dokończyłem. Blogomotive pstryknął w jakiś guzik na konsoli i słowa, które właśnie wypowiadałem wtłoczyło mi z powrotem do paszczy. Pociemniało mi na moment w oczach, zdążyłem jednak jeszcze zauważyć że wskazówka elektronicznego akcelerometru skacze do pozycji 13g. Nieźle. Spojrzałem przed siebie - ciężarówki ani samochodu dostawczego już nie było. Auto zaczęło zwalniać. Najwyraźniej Blogomotive wziął sobie do serca moje uwagi, by nie prowadzić mając wadę wzroku i zamierzał się zatrzymać. Teraz rozumiałem, czemu swego czasu publikował serię zdjęć swego lewego oka. Próbował wmówić sobie, że wszystko jest w porządku - zapewne wadę miał w drugim, prawym.
- Dasz sobie radę z jednym okiem? - zagadnąłem, jednocześnie zagłębiając się w parametry czasowego wyłącznika oświetlenia. Zabawne - można było ustawić je tak, by światło wewnątrz paliło się jeszcze przez jakiś czas po zamknięciu drzwi.
Nagle usłyszałem głuchy łomot, jakby coś ciężkiego upadło na drogę przed nami. Autem zakołysało. Włączyłem podgląd z tylnej kamery. Malejąc wraz ze wzrostem odległości w wirze miniaturowego tornada kończył obracać się... kombajn Bizon!
Odprowadzałem go wzrokiem, póki nie zniknął za wzniesieniem drogi i zabrałem się za grzebanie w opcjach nawigacji. Mapa taka, mapa śmaka, widok zorientowany geograficznie, widok zorientowany zgodnie z kierunkiem jazdy auta, znajdowanie adresów, wyznaczanie tras, głos lektora. Wszedłem w ostatnią opcję. Do wyboru: Helga, Greta, Gertruda, Helmut, Hans i Gunter. Zrezygnowałem z przestawiania czegokolwiek obawiając się że mogę wybrać gorzej niż już jest.
- Depnij mu, tak żeby dym z kółek poszedł - poradziłem, lekko znudzony dłużącą się podróżą.
- Nie da rady. System antypoślizgowy, antybuksujący i antykoncepcyjny dostosują prędkość kątową kół do aktualnych parametrów ogumienia i nawierzchni. W tym aucie nie da się zerwać przyczepności. No, dojeżdżamy - zakończył skręcając w jakąś leśną dróżkę.
- Guzik tam, nie da się - prychnąłem i sięgnąłem po płytkę z Vistą - Zainstaluję Ci system o możliwościach adekwatnych do parametrów tego auta - obiecałem i zacząłem szperać w poszukiwaniu złącza serwisowego, w które zaraz wpiąłem swojego laptoka. Wkrótce ekran konsoli iDrive rozjarzył się zachęcającymi kolorami instalatora, po czym... auto się zatrzymało. Czyżby Vista odnotowała na swoim koncie kolejny rozłożony sprzęt?
Zastanawiałem się właśnie, czy prysnąć czy próbować się tłumaczyć, gdy zza zakrętu powoli wytoczył się traktor...

Odcinek wczorajszy
Odcinek jutrzejszy
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl