Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Gorzej być nie może 2008-09-23 23:08
 Oceń wpis
   
_-¯ Cofnąłem się, by nie wejść w pole rażenia, gdy SuperMałpa rozpoczęła swój morderczy ostrzał. Prosiaki pędzące na przodzie zostały dosłownie rozniesione na strzępy, które z kolei poszarpały te biegnące za nimi. Obserwowałem to z chłodną obojętnością, metodycznie rozstawiając kolejne SuperMałpy. Wiedziałem, że kanonada nie uszła uwadze reszty mackowatych stworów, które już w tej chwili zaczęły napływać coraz szerszą strugą. Przypominało mi to scenę z ,,Aliens'', gdy gromady Obcych atakowały stanowiska automatycznych karabinów maszynowych... Niestety, karabinom w pewnym momencie zabrakło amunicji.

_-¯ Skończyłem. Setki, tysiące, setki tysięcy godzin spędzonych nad robakami w labiryncie przyniosło efekty. Stworzyłem obronę nie do przejścia. Teraz pozostało mi jedynie przyglądać się zagładzie kolejnych Prosiaków. Ta-ta-ta, pac-pac-pac, ta-ta-ta - brzmiało staccato wystrzeliwanych pocisków, przemieszane z plaśnięciami rozrywających się ciał. Usiadłem koło najbliższej SuperMałpy, uważając by nie dostać się w zasięg wyskakujących, gorących łusek. Zastanowiłem się: mógłbym tu siedzieć pewnie i kilka sekund, czekając aż moje małpki skończą. Ale co by mi to dało? Oczyściłbym z intruzów komputer. Jeden komputer. Nie o to jednak chodziło. Oczyścić hardware z morderczych wirusów można było szybciej i prościej, nie narażając przy tym życia. Wystarczyło dokonać eutanazji Widnowsów poprzez instalację morderczego Linuska - systemu tak toksycznego, że w środowisku tym nie radziły sobie żadne żywe organizmy, nie wyłączając wirusów. Mógłbym odkazić Linuskiem całą sieć, obracając wszystko w jałową perzynę, na której Prosiaki zdechłyby ja meduza na pustyni. Mógłbym...
Nie. Trzeba działać inaczej. Trzeba żywcem złapać jednego z tych małych drani. Tylko jak? Wsadziłem rękę do kieszeni z chakierskimi przyborami i wkrótce wymacałem to, co chciałem. Ściskając przedmiot w garści zapauzowałem małpę przy której siedziałem, tworząc lukę w nieprzebytym systemie obronnym. Nie trzeba było długo czekać, by pierwsze paskudy zorientowały się w słabości tego odcinka. Sąsiednie SuperMałpy w miarę możliwości kierowały w tę stronę ogień, jednak musiały bronić własnych pozycji. Poczekałem, aż kilka nacierających Prosiaków zbliży się na odległość rzutu...

_-¯ Cisnąłem przedmiot. Upadł nieco zbyt blisko, na szczęście upadł na krawędź. Patrzyłem, jak toczy się w kierunku wijących się włochatych macek. ,,No, dalej!'' ponagliłem napastników w myślach. Prosiaki zamarły. Czyżby zwietrzyły podstęp? Nie, ich centralny ośrodek decyzyjny znał tylko jeden werdykt: seek and destroy. Najbliższy osobnik dopadł w kilku susach do cd-romu i pochłonął go z furią. Fakt ten jak gdyby dodał mu sił - zjeżył się i błyskawicznie runął w moim kierunku. Sąsiednie SuperMałpy skoncentrowały na nim ogień, lecz były zbyt daleko, a poprawka na prędkość celu była zbyt mała - pociski uderzyły z tyłu, za pędzącym, rozmazanym kształtem. Odpauzowałem SuperMałpę, Prosiak był jednak zbyt blisko. Wykonał skok - dostrzegłem spiczaste zęby w ssawkowato ukształtowanej paszczy. Spojrzałem na zegarek. ,,Już powinno zadziałać'' pomyślałem i postąpiłem krok w bok.

_-¯ Lecący Prosiak minął mnie o nanometry i wrył się w ziemię, wzbijając obłok kurzu. Sposób, w jaki upadł nie sugerował w niczym tego czym był przed chwilą: doskonałą, szybką i sprawną maszyną do zabijania. Upadł jak kawał mokrej szmaty. Naprężone do tej pory macki zwiotczały, od czasu do czasu drżąc w lekkich konwulsjach. Podszedłem do stwora i kopnięciem obróciłem go na bok - tak, by widzieć jego pysk. Na jednej z mięsistych warg dostrzegłem kawałek naklejki, którą oznaczyłem CD-ROM: ,,Widnows 95OSR2''. Taaaak... jeżeli trzeba było uczynić z jakiegoś komputera przycisk do papieru - to oprogramowanie nie miało sobie równych. Było chyba nawet gorsze niż Linusk, gdyż instalacja Linuska była jak spożywanie gorzkiej trucizny, a instalacja Widnows 95 - jak ,,złoty strzał'': komputer umierał zalany feerią kolorowych okien, gadających psów i tańczących spinaczy. A na końcu czekał go już tylko kojący oczy błękit BSODa - ekranu śmierci...
Westchnąłem, zarzuciłem sobie drgające cielsko na plecy i ruszyłem do swojego X.25. Obejrzałem się na SuperMałpy, zastanawiając się czy nie zabrać ich ze sobą - po namyśle jednak zdecydowałem się pozostawić je na swoich miejscach. Wrócę po nie, gdy to całe szaleństwo się skończy.

_-¯ Strażnik na firewallu nie zadawał pytań. Złowiłem jedynie jego zaskoczone spojrzenie, gdy dostrzegł wystającą spod plandeki jedną z włochatych macek Prosiaka, nie miałem jednak ochoty ani czasu mu niczego tłumaczyć. Udając, że nie zauważam jego gestykulacji ominąłem zgrabnie opuszczający się szlaban i pomknąłem z powrotem do realnego świata.

_-¯ Wygramoliłem się z pakietu i przeciągnąłem, aż mi coś chrupnęło w krzyżu. Poruszanie się w X.25 potrafiło dać się we znaki. Laura Urszula i Chelena siedziały przy stoliku i najwyraźniej rozprawiały o czymś nieistotnym - jak to kobiety. Wyglądało na to, że nawet nie zauważyły mojego przybycia. Ściągnąłem plandekę z Prosiaka i kaszlnąłem teatralnie. Obie, jak na komendę spojrzały w moją stronę, a ich oczy momentalnie zrobiły się wielkie jak spodki. Brzęknął przewrócony taboret - to Chelena cofała się tyłem w stronę wyjścia.
- Cheleno! Bez pleonazmów, proszę! - skarciłem ją.
To ją trochę otrzeźwiło. Stanęła i wskazała palcem na leżący na naczepie kształt.
- To! Przyniosłeś to! Tutaj?! Po co?!
- Bo chcę zobaczyć, co ma w środku. Taki ze mnie chakier-badacz. - odparłem kwaśno - Zawsze lubiłem sprawdzać, co sprawia że miś piszczy, jak mu się naciśnie brzuszek.
- A jak się zbudzi?
- ...to nas zje... - dokończyłem na melodię pamiętanego z przedszkola ,,Stary niedźwiedź mocno śpi''. Jakoś niestety nie wzbudziłem tym żartem entuzjazmu.
Widząc, że nikt nie kwapi się z pomocą podniosłem Prosiaka i przeniosłem na najbliższe biurko. Z uwagą i profesjonalizmem zbindowałem mu macki do blatu, by w razie ocknięcia się (na co jednak nie liczyłem) uniemożliwić stworowi ucieczkę, czy też atak. Znów sięgnąłem do kieszeni i po chwili trzymałem w ręku aparacik, przypominający skrzyżowanie stetoskopu z oscyloskopem.
- Co to jest? - spytała Chelena.
- Debugger.
Spojrzała z niedowierzaniem.
- Zawsze myślałam, że debuggery to takie długie cylindry z rozpylaczem na końcu.
- Tak. - zgodziłem się - Z tym że to są debuggery na muchy i komary. Ten mój to debugger na programy.
- I co z nim zrobisz?
- Ano, przekonamy się co też tego stworka napędza...
- Aha. - przytaknęła, jednak wydawało mi się że moje dywagacje raczej ją zdenerwowały niż uspokoiły. Obróciła się i wycofała w kąt pomieszczenia, ja zaś zabrałem się do analizy. Podpiąłem śledzenie do funkcji zegara, gdyż - jak słusznie sądziłem - wkrótce zaprowadzi mnie do pętli głównej. Tak też się stało. Włączyłem wizualizację śledzenia i rozejrzałem się w sytuacji. Mina mi zrzedła.
- No, to chyba gorzej być nie może - powiedziałem głośno, licząc na zainteresowanie. Zainteresowania nie było. Rozejrzałem się - Laura pisała coś w niewielkim notesie, Cheleny nie zauważyłem. Chyba wyszła do toalety...

_-¯ Potężna eksplozja wyrwała kawał ściany i cisnęła nas na podłogę.
 
 

Komentarze

2008-09-23 23:57:22 | 83.5.121.* | hastalavista
Re: Gorzej być nie może [0]
To na pewno spece z Europejskiej Komisji Weterynaryjnej! Chca przebadać Prosiaka
i zobaczyć Twoje uprawnienia rzeźnika, czy aby na pewno wolno Ci debuggować
Prosiaka. Chakier, uciekaj! skomentuj
2008-09-24 00:14:15 | 87.205.210.* | Antrykot
Re: Gorzej być nie może [0]
debugger na owady ;] Chakier, jesteś geniuszem. skomentuj
2008-09-24 00:36:16 | 80.54.22.* | Jurgi
Re: debugger [2]
A nie można po polsku: odpluskwiacz? skomentuj
2008-09-24 08:00:41 | *.*.*.* | chakier
Odpluskwiacz? Na muchy i komary? skomentuj
2008-09-24 08:48:24 | 83.27.50.* | leniuch102
za te jazdy ramką X.25 [0]
bulniesz jak za zboże. Frame relayem wyszłoby taniej. skomentuj
2008-09-24 10:54:21 | 82.160.71.* | e-l337
Odmuszacz? Odkomarzacz? Odrobalacz? skomentuj
2008-09-24 14:24:48 | 62.233.176.* | nowy_czytelnik
Re: Gorzej być nie może [0]
moja odpowiedź na ten wpis:
https://www.youtube.com/watch?v=fJX88qOy4_U skomentuj
2008-09-24 19:59:32 | 79.184.35.* | some1
Re: Gorzej być nie może [0]
"dokonać eutanazji Widnowsów"

hahahaa, świetne sformułowanie :) skomentuj
2008-09-24 22:51:46 | 217.98.101.* | Blade Ashin
Re: Gorzej być nie może [0]
"...instalację morderczego Linuska..."

Bez zabezpieczeń?! Bez kombinezonów, grubych warstw ołowiu, gumki, antywirusa,
obstawy w formie Słabego, Gripexu i tarczy antyrakietowej?!

Dobrze, że wykonałeś słuszną decyzję i nie użyłeś go!

Przecież pół globu mogłoby ... *przełyka ślinę* skomentuj
2008-09-25 00:01:28 | 87.205.211.* | qwety.
Re: Gorzej być nie może [0]
Linusk nie jest taki straszny. Instalowałem go już kilka razy, poza oparzeniami 2
stopnia twarzy, odłamkami szkła, wbitymi w ciało nic mi sie nie stało. Choć,
musze przyznać, że kilka osób które znałem nie dało rady... skomentuj
2008-09-25 13:40:29 | 217.153.44.* | Kabel_zkompostownika
Re: Gorzej być nie może [0]
Charry, jak już dotrzesz do enigmatycznego końca, koniecznie to wydaj!
Ko-niecz-nie! skomentuj
2008-09-25 13:45:02 | 217.153.44.* | Kabel_zkompostownika
Re: Gorzej być nie może [2]
Acha! Było o Wielkim Zderzaczu Hadronów a teraz czytam, że Japońcy budują windę
orbitalną! To dopiero raj dla PROSIAKÓW! skomentuj
2008-09-25 18:14:47 | 91.193.97.* | Autor Dodaj
oj nie gwałć praw Murphiego Chakierze - jeśli wydaje ci się że gorzej być nie
może - nie martw się -rzeczywistość sprawi ci niespodziankę skomentuj
2008-09-25 21:48:40 | *.*.*.* | chakier
Pesymista mówi: Już gorzej być nie może!
Optymista mówi: Owszem, może! skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl