Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
 Oceń wpis
   
_-¯ Premiera Visty była... nie. Nie napiszę 'porażką'. No ale do kategorii sukcesów też zaliczać jej nie należy. Jednak mimo tego ,,potknięcia'' konkurencja MS wciąż ślamazarzy się daleko, daleko w tyle za gigantem. Jak to możliwe?

_-¯ Lepszy (?), bezpieczniejszy (??) i szybszy (???!) system okazał się być wręcz przeciwnie. Mimo to nikt nie zaobserwował odpływu niezadowolonych użytkowników do konkurencji. Rynkowy tort wciąż jest pokrojony po staremu. Zastanowiło mnie to, zaciekawiło i skłoniło do małego śledztwa. Jak ONI to robią?

_-¯ Chwyciłem za telefon i wykręciłem numer do Steve'a. Po sekundzie jednak rozłączyłem się. Telefon do Stanów o tej porze, na łączach miłościwie nam panującej *cji *skiej kosztowałaby mnie fortunę. Pogrzebałem trochę w folderze 'chakier-tools' i odszukałem TeleProxyFindera który wyszukiwał otwarte centrale telefoniczne. Po dwóch minutach miałem już cztery prefiksy, z pomocą których mogłem dzwonić w dowolne miejsce świata, płacąc jak za połączenie lokalne. Oszczędność - ważna rzecz.

_-¯ Ponownie wybrałem numer Steve'a, tym razem poprzedzając go prefiksem. Odebrał po trzech sygnałach. Nie dałem mu czasu nawet na przywitanie:
- Yo, Steven. Masz dla mnie chwilę czasu?
W słuchawce zaległa cisza, która się nieco przedłużyła...
- Kto mówi? - Steve brzmiał jakbym wyrwał go z głębokiego snu.
- Chakier.
- Ach... Chakier... Chakier, wiesz która jest godzina?
- Która?
- To przecież ja pytam, która.
- Aaaa... Nie, no, bo wiesz, bo chyba cię z łóżka wyrwałem. Zresztą na wszystkich amerykańskich filmach widziałem, że jak się dzwoni do Stanów z Europy to rozmówca w Stanach na bank śpi. No i jak się tego kogoś obudzi to ten ktoś mówi 'wiesz która jest godzina?' i wtedy się odpowiada 'która?' i on wtedy mówi 'późna!' no i się przeprasza, że sprawa pilna i przechodzi do rzeczy. Myślałem, że chcesz właśnie w ten sposób zacząć.
- Nie... Zegarek mi stanął po prostu. A z tymi filmami to masz rację - taka tajna uchwała Kongresu jest, żeby ludzi edukować podprogowo. W ten sposób uczymy o strefach czasowych. No, ale przejdź do rzeczy.
- Ej, nie zapytasz nawet, co u mnie słychać?
- No dobra. Co u Ciebie słychać?
- W porządku. A u Ciebie?
- Również. Możesz już powiedzieć o co chodzi?
Pokrótce wytłumaczyłem.
- Ha ha ha, więc to Cię gnębi. Wiesz, to nie jest do opowiedzenia przez telefon. Wpadnij do mnie pojutrze do biura. Dobranoc.
Jego tajemnicze rozbawienie tylko wzmogło moją ciekawość. Dwa dni później posłusznie zameldowałem się w jego biurze.

_-¯ Steven przyjął mnie jak zwykle, siedząc za swoim wielgachnym biurkiem, gryząc ciacho i grając w pasjansa na komputerze. Postanowiłem poczekać, aż skończy. Z podziwem patrzyłem na jego ośmiordzeniowe cacuszko, wyposażone w dwie wysokowydajne karty graficzne pracujące w trybie SLI i 16GB RAM. Wydawało się, że można prawie dotknąć emanującej z tego potwora mocy. Zerknąłem na ekran - ruch przekładanych kart był prawie idealnie płynny. Jedynie czasami system zatrzymywał się na sekundę by wysłać kolejne porcje danych na swapa. Cóż, w końcu pasjans był puszczony w trybie TrueColor, to i wymagania systemu wzrosły. Na szczęście rozdzielczość ekranu nie była zbyt wysoka, bo powyżej 1024x768 Vista mogłaby zarżnąć również demona prędkości który stał na biurku.

_-¯ Radosne 'TaDa!' oznajmiło że wszystkie karty znalazły się już na swoich miejscach. Steve odwrócił się w moim kierunku. Chyba dopiero teraz mnie spostrzegł, gdyż niezauważalnie się zdziwił. Po chwili jednak rozjaśnił się w uśmiechu.
- Yo! Charyzjusz. Nadal ciekawy? He he he...
- Hit me.
Zanim zdążyłem zareagować trzasnął mnie krzesłem.
- Dziwny jesteś - skonstatował.
Zebrałem się z podłogi i pomasowałem obolałe plecy
- Tak się tylko mówi, Steve. Taki staropolski zwrot 'wal, stary'. Znaczy tyle co 'mów'.
- To czemu nie powiesz 'mów'? Przecież krócej jest.
- Krócej niż co? - podpuściłem go, i dał się nabrać.
- 'Hit me.'
Teraz ja przyłożyłem mu taboretem. Był remis. Poczekałem aż wstanie.
- Nie słyszałeś apostrofów? - wystękał z wyrzutem w głosie.
- Nie. Ale dzięki że mnie informujesz, będę wiedział jak to zapisać. Możesz zatem już mi opowiedzieć o tej waszej tajnej broni? Skinął głową po czym nacisnął guzik interkomu.
- Przygotujcie mi windę T
- ??? - wyraziłem zdziwienie - nowy systemik?
- Nie. Tak będzie szybciej niż schodami.

_-¯ Nie wiem ile pięter zjechaliśmy, ale trochę to trwało. W końcu kabina zatrzymała się. Kiedy drzwi się rozsunęły moim oczom okazała się olbrzymia hala.
- Otóż to! - Steve tryumfalnie powiódł ręką dookoła.
- Co? - nie zrozumiałem - chciałeś mi pokazać waszą tłocznię płyt?
- Tak. To nasza tajna broń.
- Dobrze się czujesz, Steven?
Steve cichutko się zaśmiał. Pokazał ręką na ścianę, gdzie wisiał oprawiony w złote ramki wycinek artykułu z jakiejś gazety: ,,... poniosła wielomiliardowe straty z powodu piractwa'' udało mi się odczytać koniec tytułu. W głowie zapaliła mi się malutka żaróweczka, która po chwili eksplodowała oślepiającym światłem.

_-¯ Zrozumiałem.

_-¯ Steven śmiał się już na całe gardło, trzymając się za trzęsący się brzuch. Zrozumiałem, dlaczego MS nie obawia się konkurencji. W tej tłoczni nie wytwarzano płyt z ICH oprogramowaniem. Produkowano płyty z pirackim oprogramowaniem konkurencji. Przeniosłem wzrok spowrotem na artykuł w ramce. Zwrot ,,wielomiliardowe straty'' pył zaznaczony żółtym markerem i obwiedziony na czerwono. To tak hamowali rozwój innych!
- Jak rozprowadzacie płyty? - spytałem
- Nie rozprowadzamy ich, składujemy o tam, w kącie - przestał się śmiać i wzruszył ramionami - Zresztą, po co rozprowadzać? Cała sprawa by się wydała i mielibyśmy nieprzyjemności. A tak - jak tylko taki Novell zaczyna nam podskakiwać - dotłaczamy kilka milionów płyt z ich płatną wersją Suse i znów mają straty. Buahahahahaha.... Sam to wymyśliłem!
Pokiwałem głową. Nie na darmo to właśnie ten człowiek kierował tą korporacją. Z nim na czele MS skazany był na sukces.

_-¯ Wróciliśmy do windy. Droga powrotna przebiegła w milczeniu, gdyż ja wciąż trawiłem jeszcze otrzymane informacje. Odezwałem się dopiero, gdy mieliśmy wysiadać.
- Steven?
- Tak?
- Mógłbym o tym napisać na swoim blogu?
Zawahał się na chwilę, po czym się uśmiechnął.
- Jasne, stary. Ale i tak Ci nikt nie uwierzy ;)
 
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl