Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Widmo katastrofy... 2007-04-28 01:01
 Oceń wpis
   
_-¯ Nie będę owijał w bawełnę - jest źle. Komputeryzacja sięga każdej dziedziny naszego życia. Systemom software'owo-elektronicznym powierzamy majątek, bezpieczeństwo oraz życie. Tymczasem ich jakość najtrafniej określa drugie prawo Weinberga: gdyby budowano domy tak, jak programiści piszą aplikacje, to jeden dzięcioł zniszczyłby całą cywilizację.

_-¯ Ten tydzień poświęciłem na audyt otaczających mnie systemów informatyczny. I nie miałem wcale na myśli internetu i podłączonych do niego komputerów! Gdzie tam - zajrzałem do kuchni, pralni, garderoby, garażu oraz torebki mojej żony. To co tam znalazłem najpierw mnie rozbawiło, lecz później zjeżyło włosy na głowie.

_-¯ Po kolei jednak: kuchnia. W pełni skomputeryzowana 'inteligentna' mikrofalówka (cudzysłów intencjonalny), piekarnik, płyta grzejna oraz lodówka. Nieautoryzowany dostęp do piekarnika uzyskałem już po trzech minutach zabawy front-panelem. Integer-overflow który odkryłem w mechanizmie regulacji płyt grzejnych kuchenki pozwolił mi na przestawienie ich w tryb chłodzenia (-127 stopni! Choć może, jak to mówią: 'it's not a bug, it's a feature', i może się przydać na nadchodzące upały). Oprogramowanie lodówki co prawda nie pozwoliło się tak łatwo oszukać (jedna z procedur sprawdzała zakres ustawianych temperatur), jednak funkcje biblioteczne po podmianie sygnatur produktów pozwalają na dowolne manipulowanie kanałem zamawiania. Od teraz cokolwiek się w lodówce skończy (mleko, ser, jaja etc.) lodówka zamówi piwo...
Mikrofalówkę zostawiłem sobie na koniec, gdyż okazało się to być dno totalne. Zwiedziony marketingowymi zapewnieniami że jest to urządzenie 'inteligentne' (cudzysłów intencjonalny) postanowiłem ją sprawdzić, rozgrywając z nią partię szachów. I co? I przerżnęła ze mną w dwudziestu ośmiu ruchach!

_-¯ Po kuchni nadszedł czas na pralnię, w której na szczęście miałem jedynie jedno zautomatyzowane urządzenia - pralkę, nomen-omen, automatyczną. Z programatorem. Pomimo jednak najszczerszych chęci i rozwinięcia całego mojego kunsztu nie udało mi się zaprogramować ani jednego z przygotowanych przeze mnie algorytmów rekursywnych - dostępna okazała się jedynie prosta iteracja. Pralka okazała się też podatna na przepełnienie (wystarczyło jej załadować do bębna więcej skarpet) oraz na wycieki. Pamięci, oczywiście.

_-¯ W garderobie skomputeryzowanych urządzeń nie stwierdziłem, znalazłem za to stosik namiętnych listów adresowanych do mojej żony i napisanych przez niejakiego Ludwika. Ech, ci sprzedawcy środków do mycia naczyń...

_-¯ Do garażu udałem się z duszą na ramieniu - jak się okazało - słusznie. Pomimo najbardziej reklamowanych systemów zabezpieczeń, które mam zamontowane we własnym aucie, nieautoryzowany dostęp do niego uzyskałem za pomocą metody 'brute force' i zwykłej łyżki do opon. Wystarczyło zbić boczną szybę.

_-¯ Do torebki żony zajrzałem już zupełnie bez złudzeń. Na komórce - mnóstwo SMSów i połączeń do i od Ludwika. PINu nie musiałem zgadywać, wystarczyło posłużyć się sfałszowaną kartą SIM. Chyba będę musiał wziąć się na serio za tego sprzedawcę środków myjących, by dał spokój mojej żonie. Tylko jak on miał na nazwisko? Cierń? Trzpień? Kolec?

_-¯ Nieważne. Ogólna konkluzja jest następująca: poziom otaczającego nas oprogramowania jest tragiczny, a sprzęt podąża tym śladem. Póki co jesteśmy bezpieczni, lecz całość wielkimi krokami podąża w kierunku osiągnięcia masy krytycznej, po przekroczeniu której nastąpi ciche *BUM*, po którym obudzimy się z ręką w nocniku. Bez lodówek, grzejników, aut i pieniędzy.

_-¯ Miejmy tylko nadzieję, że ten nocnik nie będzie skomputeryzowany...
 
 

Komentarze

2007-04-28 09:50:54 | 212.2.100.* |
Re: Widmo katastrofy... [0]
Co do Ludwika: to się Panu tylko przywidziało. Radziłbym zostawić sprawę w
spokoju i nie próbować dalej drążyć.

Życzliwy skomentuj
2007-04-30 10:12:17 | 80.53.130.* | Resident6
Re: Widmo katastrofy... [0]
A gdzie to widmo katastrofy, bo ja go nie widzę. skomentuj
2007-04-30 11:31:58 | 193.219.28.* | arczello
Re: Widmo katastrofy... [2]
Nie widzę sensu w hackkowaniu lodówki, mikrofalówki czy pralki. A ten gość bylo
Bolec! skomentuj
2007-04-30 12:41:51 | 83.28.175.* | użykownik
Re: Widmo katastrofy... [0]
Niestety, to jest racja. Można uśmiechać się na myśl o hackowaniu logówki, ale im
bardziej skomplikowany system tym bardziej dotkliwy w skutkach jego upadek. Za
kilka (-naście lat) może okazać się, że na skutek jakiejś awarii system
zabezpieczający twój dom, nie tyle do niego cię nie wpuści uzanjąc za intruza, co
może cię NIE WYPUŚCIĆ
z niego, bo uzna że cię tam po prosu nie ma. Inny system wyłaczy ogrzewanie,
wodę, czy telefon (skoro cię tam nie ma...) a lodówka odmówi wydania ostatniego
kawałka sera... Brzmi niewiarygodnie ?
Zobaczymy.... skomentuj
2007-04-30 16:49:53 | 83.20.15.* | :D
:D skomentuj
2007-05-01 20:15:57 | 212.2.99.* | Deja
hmmm ... i wyobraźmy sobie że za kilka lat inteligentnych domów , którymi
będziemy mogli zarzadzać z naszej komórki będzie co najmniej połowa (utopia ? jak
telefon komórkowy 20 lat temu -> świat kręci się coraz szybciej) ... i wracamy z
urlopu pewni, że lodówka mrozi i podała nam dokładną listę zakupów "po drodze" i
wcale nie odczujemy boleśnie po powrocie zaglądając do niej odgłosu echa .... że
kuchnia nie zamroziła naszych ukochanych kwiatów doniczkowych zraszanych i
podlewanych zgodnie z zaprogramową ilością i częstotliwością .... że wskoczymy do
delikatnie podgrzanego basemy (albo wanny - wg stanu posiadania i uznania) nie
rozbijając głowy albo innej cześci ciała o lód i że nikt nam nie spustoszył konta
w banku i nie odczytał naszej poczty e-mailowej i wszystkich sms-ów odkrywając
nasze najtajemniejsze tajemnice ... nawet g... warte aler dość pikantne by zatruć
nam resztę życia .... założyć teczkę ... rozewalić szczęśliwe pożycie rodzinne
....
Ja jednak chyba poszukam na rynku staroświeckiej "frani" bez oprogramowania i
wyleczyłam się z inteligentnego domu .... a w szachy będę grała jak do teraz z
żywym nieprogramowalnym synem :) skomentuj
2007-05-02 08:26:17 | *.*.*.* | mmaa
Re: Widmo katastrofy... [0]
Ani to mądre, ani śmieszne.
Na pewno nudne, bo autor zaczyna już, chyba nieświadomie, powtarzać się.
Ot jeden z wielu ludzi, dzięki którym programy komputerowe dostawszy na wejściu:
"ble, ble, ble..."
sensownie odpowiadają
"bla, bla, bla..." skomentuj
2007-05-02 12:46:32 | 195.139.24.* | Futer
Re: Widmo katastrofy... [0]
Do Autora ...

Jezeli kupuje Pan sprzety z dolnej polki to niech sie Pan nie dziwi ze mozna z
plyty grzejnej zrobic klimatyzator.

Polecam troszke pokory, bo widac ze o tym o czym Pan napisal nie ma Pan zielonego
pojecia.

A wogole to text bez sensu. skomentuj
2007-05-02 14:14:38 | 83.15.245.* | ---
Re: Widmo katastrofy... [1]
jak zwykle żenujący poziom, dużo bełkotu tak jakby autor rzeczywiście się na tym
znał.. a jako że sam naprawdę się na tym znam, to muszę stwierdzić, że ten poziom
to jak porównanie jakiejkolwiek gazety z poziomem Faktu czy Na żywo skomentuj
2007-05-02 20:20:52 | *.*.*.* | olgierd
Racja, jak zawsze bełkot, nieprawda, kłamstwa, półprawdy i deprawacja. skomentuj
2007-05-02 22:33:22 | 212.191.170.* | j85
Re: Widmo katastrofy... [0]
Czy nikt z czytelników nie zwrócił uwagi na satyryczny charakter opisu?
Najpoważniej zabrzmiało podejrzenie żony o romanse, ale jeśli autor jest zajęty
pisaniem blogu, to ktoś musi zapewniać Mu materiały do dalszych opisów!
Pozdrowienia dla wszytkich, miłej zabawy i więcej luzu! skomentuj
2007-05-03 18:09:11 | 212.2.101.* | Felek S.
Re: Widmo katastrofy... [1]
Ty,Charyzjósz! Bardzo nie lóbie tego co wypisujeż, asz mi bebehy skrenca jak to
czytam - a czytam wszysko co tylko napiszerz, wienc wiem co mówie!Jesteś głópi i
nódny i w cale nie zabawny i sie nieznarz na njczym, ale i tak bede do cibie
zaglundać, hoć to co piszerz to ponirzej Fuckta jest itepe. Zaglondać bede jakom
powidział, bo nódzirz mie i menczysz okrótnie wienc lepiei pszestań pisać,bo
szkoda twoiego i moiego czasó ale zwłarzcza mojego jednak.Doniezobaczenia i bes
odbjoró! skomentuj
2007-05-05 19:50:00 | *.*.*.* | chakier
Re: Widmo katastrofy... [0]
Dziękuję za wpisy, zarówno te pozytywne jak i te krytyczne. Wróciłem właśnie z
długiego weekendu i skrzynka zawalona jest korespondencją zawierającą cenne
Państwa uwagi na temat bloga - chyba się będę przekopywał przez nie do jutra :)
Jednocześnie przepraszam wszystkich głosujących w tym temacie - zostawiłem na
wyjeździe włączony jeden z moich programów Ambiwalentnej Indolencji w trybie
samouczenia. Po kilku dniach cwaniak nauczył się łączyć z internetem i próbował
schakierować tę stronę przepełniając licznik... skomentuj
2007-05-09 22:11:31 | 193.109.225.* | zbuk
no i racja. kiego wała ludzie bez poczucia humoru zadają sobie nie tylko trud
przeczytania, ale marnują swój bezcenyy przepełniony poważnymi sprawami czas żeby
czytać ten "bełkot" , ale jeszcze dodatkowo trudzą palce, żeby napisać przemądry
komentarz. mmaa i reszta, pokażcie coście spłodzili światu i zobaczymy czy
będziecie mieli choćby w połowie tak dobre komentarze, czy tyle odwiedzin na
stronie. Felek was pięknie podsumował. skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl