Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
 Oceń wpis
   
_-¯ Dzisiejszy poranek zapowiadał się niezwykle leniwie. Siedziałem przy biurku, na obrotowym fotelu, i z założonymi za głowę rękami od niechcenia przeglądałem najnowsze tapety na desktopgirls.com. W takiej pozycji zastał mnie 10pth, gdy zajrzał do mojego gabinetu przez na wpół uchylone drzwi.
- Hej, Chakier - rzucił, a zanim zdołałem mu odpowiedzieć dodał - niezła sztuczka.
- Hej - odpowiedziałem, nie odrywając wzroku od ekranu - Jaka sztuczka? - wyraziłem grzeczne zainteresowanie, jednocześnie klikając kolejną miniaturę w galerii.
- No, z tym klikaniem - wyjaśnił.
- Sztuczka z klikaniem? Co jest takiego niesamowitego w klikaniu? - zaciekawiłem się, wywołując następne interesujące zdjęcie. Zdjęcie, o dużej zawartości artyzmu. Na oko oceniając - pełne "C".
- Nie bądź taki skromny. Siedzisz na fotelu, z rękami za głową, a jednocześnie klikasz. Gdybyś to opisał na blogu, to bardziej uważny czytelnik mógłby się zastanowić - czym klikasz?
- Hehe. Tia... - ze śmiechem przyznałem mu rację - Niby, jak to się mówi, jest to virtually impossible.
- Dla użyszkodników - dodał.
- Ano - przytaknąłem po czesku.
10pth wszedł i - stanąwszy za mną - przez ramię podziwiał walory następnej tapety. Oba walory były naprawdę imponujące. Przez chwilę w milczeniu syciliśmy się pięknem dwudziestoczterobitowej głębi kolorów w wysokiej rozdzielczości...
- 10pth - zdecydowałem się przerwać milczenie - nie patrz tak przez ramię. Szyja Cię rozboli. Zdecydowanie wygodniej się ogląda, gdy stoisz przodem do ekranu.
- Sorry, Chakier. Ale chyba rozumiesz... dwa lata siedziałem w departamencie podsłuchów, podglądów i...
- I podpisów - dokończyłem za niego.
- No właśnie. Ale przejdźmy do rzeczy, bo zapewne domyślasz się, że nie przychodzę tu bez powodu.
- Zapewne - zgodziłem się.
- Otóż - od wczoraj coś się niedobrego dzieje z trójką. Szef chce, żebyś się tym zajął. Strasznie muli.
- Błeee... - skrzywiłem się - niech wyślą tam kogoś z młodziaków. Może 607D?
- Y-y - pokręcił głową - 607D był tam już wczoraj. I nic nie poprawił, a wręcz przeciwnie.
- Zepsuł? - domyśliłem się błyskotliwie.
- Uhm... I jeszcze coś.
- Co?
- Coś go zeżarło. Od pasa w dół.
Zirytowałem się.
- Nie... Ja się chyba stąd wypiszę. Wstaję rano, jak głupi gnam do roboty, z wywieszonym jęzorem przeprowadzam audyty bezpieczeństwa jakimś durnym bankom czy agencjom rządowym, a potem Ty przychodzisz i mówisz, żebym zajął się trójką, bo 607D nie może, bo coś go zeżarło? - wyrzuciłem z siebie jednym tchem, po czym dla podkreślenia wagi swych słów okręciłem się dwa razy na fotelu...
- Chwileczkę - zamarłem wpół trzeciego obrotu - czy Ty właśnie powiedziałeś ,,Coś go zeżarło''?
- Aha...
- Wiadomo... co?
Pokręcił przecząco głową. Jakoś nie dodało mi to otuchy, ale próbowałem myśleć racjonalnie.
- Pewnie jakieś... malware. Niegroźne. Takie, co to ukradnie ze sto dolców z konta. A może jakiś trojan? Albo wirus. Taaaak - mówiłem dalej i prawie sam siebie przekonałem - to z pewnością wirus. Może nawet jakiś złośliwy. Ale nic to - pokaszle z tydzień, pogorączkuje i niedługo będzie zdrów jak ryba. Prawda? - w końcowe pytanie włożyłem odrobinę więcej emocji, niż by wypadało.
- Chakier... Coś mu opierdzieliło nogi do wysokości mostka... Za tydzień pogrzeb.
- Tak tylko pytałem...
- Szef chce, żebyś to zbadał. Już.
Wcale mi się to nie podobało. Jednak profesjonalizm i wieloletnie wyszkolenie wzięło górę:
- Schodzę za trzy minuty...

_-¯ W umówionym czasie zjawiłem się przy windzie trójki. 10pth już tam na mnie czekał. Ku mojemu zdziwieniu nie sprowadził jeszcze kabiny dźwigu.
- Czemu nie wezwałeś windy? - zganiłem go.
- Nie jedziemy windą.
- Jak to? To jak ja mam... - w tym momencie zauważyłem jego palec wskazujący klapę w podłodze.
- Tam?! - zdziwiłem się odrobinę zbyt głośno - Nie wspominałeś że problem jest aż tak niskopoziomowy. Wziąłbym inne narzędzia.
- Poradzisz sobie - uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu, jednocześnie unosząc klapę. Wionęło stęchlizną.
- Fuj - skrzywiłem się odruchowo, jednocześnie opuszczając się w głąb studzienki.
- Błeee - dodałem, gdy moja ręka na kolejnym szczeblu wymacała coś lepkiego i śliskiego. Odruchowo wytarłem ją o spodnie.
- Czemu tu tak brudno? Jakieś gluty na drabinie...
- Nie bądź taki obrzydliwy. To po prostu krew. Nie zdążyli posprzątać po 607Dzie. To powodzenia! - krzyknął na koniec i puścił klapę, która opadła z głuchym hukiem. Ogarnęła mnie ciemność...

_-¯ Snułem się korytarzami funkcji zarządzania pamięcią kernela trójki, od czasu do czasu od niechcenia opukując młotkiem ściany. Nic strasznego, nic nieprzewidzianego... Początkowy niepokój wyblakł i przygasł, stając się jedynie niejasnym, nieprzyjemnym wspomnieniem. Zaczynałem zastanawiać się, czy przypadkiem 10pth nie zadrwił sobie ze mnie. Może w tym momencie siedzi sobie na górze z 607Dem i śmieją się do rozpuku na wspomnienie naiwnego Chakiera, którego udało im się wrobić w przegląd diagnostyczny niskopoziomowych procedur kernela?
Niespiesznie posuwałem się, noga za nogą, jednocześnie obserwując biegnące dookoła blade żyłki kanałów danych, które rozbłyskiwały raz po raz. Na myśl przyszło mi zabawne skojarzenie, więc wydobyłem z tylnej kieszeni spodni kajecik i ołówek i zanotowałem:
,,Biegnące w ścianach blade żyłki kanałów danych rozbłyskiwały raz po raz, jak gdyby były pulsem, krwią tego informatycznego organizmu, pompowaną skurczami procesorowego serca'' - będzie jak znalazł na bloga... Uśmiechnąłem się do swoich myśli, gdyż właśnie przyszedł mi pomysł na kolejny wpis - gdy uderzył mnie, wręcz powalił - potworny smród.
Zatoczyłem się na ścianę, która powstrzymała mnie przed upadkiem. Zapach był okropny. Na myśl przyszły mi najbardziej zatłoczone autobusy MZK... pociągi podmiejskie PKP... zatkałem dłonią usta i nadludzkim wysiłkiem stłumiłem torsje, jednocześnie zsuwając na twarz maskę którą przezornie wziąłem ze sobą. Cofnąłem się jeszcze parę kroków i przygotowałem na konfrontację. Po chwili wychynął zza załomu korytarza...

_-¯ Martwy Kod. Stwór, którym matki straszą małe chakierzątka (jak nie skończysz kompilować kaszki przyjdzie Martwy Kod i Cię zje!) okazywał się być jak najbardziej realny, gdy owe chakierzątka dorastały. Zajmował pamięć i... gnił, czekając tylko by jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności zasilił go w kilka cykli procesora. A wtedy ożywał. I siał spustoszenie.
Kod, który wypełzł na mnie był martwy co najmniej od kilku milionów cykli. Dawno nie używane instrukcje tu i ówdzie przebiły mu przegniłą skórę i świeciły nagimi parametrami. Z grzebietu sterczały mu setki przyrównań intów bez znaku do wartości mniejszych od zera. Po bokach ciągnęły się ogony nigdy nie wywoływanych funkcji statycznych. Rozwarł paszczękę. Z lewej górnej jedynki zwisał strzęp buta. Takiego, jakie nosił 607D.

_-¯ Spodziewałem się ataku. Nie wiem czy Martwe Kody czytają książki, ale był książkowy. Górna pętla nieskończona, sparowana zerem. Uskok. Uskok. Pchnięcie powrotem z funkcji. Uskok. Dwa wywołania rekurencyjne, diabelnie szybkie, sparowane moimi iteracjami. Lewo-prawo-lewo-cios-cios-zasłona-cios-cios-zasłona-Au! Wywołanie funkcji wirtualnej przeszło niebezpiecznie blisko, przecinając skórę lewego ramienia. Odbiłem je ledwo-ledwo i zasłoniłem nim samym, korzystając z ich polimorficznej natury. Mój niepokój jednak zaczął wzbudzać fakt, że zamiast atakować spychany jestem do defensywy. Cały czas osłaniając się przed ciosami zacząłem wycofywać się ku wyjściu. 100 metrów. 50 metrów. 25 metrów. Zmacałem za sobą chłód drabinki... Wyglądało na to, że jeszcze raz mi się uda...

_-¯ Pcium (Anglicy mówią na to ,,Splash'') - rozległo się koło mojego ucha. Sięgnąłem lewą ręką do klapy , która była już bardzo blisko. Reszta ciała pozostała jednak dziwnie oporna. Spojrzałem w kierunku z którego rozległ się dźwięk...
Poniżej prawej piersi tkwił wbity wielobitowej długości template w c++. Z zawodowej ciekawości zanotowałem w myślach, że wygląda jak T_return operator() (T_obj* _A_obj, typename type_trait::take _A_a1, typename type_trait::take _A_a2, typename type_trait::take _A_a3, typename type_trait::take _A_a4) const
- Kto wymyśla takie potwory? - spytałem głośno sam siebie i spojrzałem w dół. Martwy Kod uśmiechał się do mnie paskudnie...
A potem nie było już nic.
 
 

Komentarze

2008-02-20 23:58:05 | 80.54.177.* | sz
Łomatko, opierdzieliło chakierowi nogi do wysokości mostka!!! [0]
a skoro już piszę komentarz to wspomnę, że dzisiejszy odcinek jest genialny :-) skomentuj
2008-02-21 00:55:39 | 213.155.170.* | MaciekAT
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
To pewnie Horacjusz! skomentuj
2008-02-21 01:18:03 | 83.5.238.* | szelma
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Chakier weź się w garść. Jestem za młody żebyś umierał. ;-) skomentuj
2008-02-21 01:37:21 | 83.10.118.* | jaczłowiek
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Chakier - nie wygłupiaj się! A co ja będę czytał o 1.36 jak ty umrzesz? skomentuj
2008-02-21 02:21:36 | 79.185.123.* | Wacek Podmiejski
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
A mógł zabrać szuflę do garbage collection... Mądry chakier po szkodzie ;-) skomentuj
2008-02-21 02:24:26 | 83.10.167.* | batwing
Blamaż [0]
Po prostu kompromitacja... Każdy porządny chakier wie, że w takich sytuacjach
trzeba się przygotować: zalokować wcześniej trochę pamięci, żeby móc bezpiecznie
przeczekać w buforze gdy już nie ma wyjścia, no i wziąć ze sobą kilka łatek na
jądro, żeby zwiększyć defa. Dla poprawy offa wziąłbym też łatkę i hibernował ile
wlezie... No - chyba że to był Hurd (z nim nigdy nic nie wiadomo). Coś mi się
jednak widzi, że Charek ma w zanadrzu jakiegoś sprytnego make'a. Chwilkę - może
to ununumium! Jeśli tak, to ichni shutdown -h now i jakoś się z tego
wykaraskasz... skomentuj
2008-02-21 02:33:20 | 77.115.4.* | Blogomotive
Re: Programowanie niskopoziomowe [1]
Moim zdaniem jest już po ptokach. Chakier odłożył łyżkę. Martwy Kod, jak każdy
kod ma 7 żyć. Niełatwo zabić skurczybyka... skomentuj
2008-02-21 09:00:35 | 85.222.5.* | renq
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Prawie jak Wiedźmin w Kanałach, ubijający Kuroliszka. :) skomentuj
2008-02-21 09:43:32 | 87.207.102.* | m7
@Blogomotive: Chociaż... wnioskując po zdjęciu Charyzjusza na blogu nie jest na
straconej pozycji jeśli chodzi o te 7 żyć. skomentuj
2008-02-21 09:55:14 | 89.171.85.* | Blogomotive
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
@m7: Truu!!! A to skurczybyk. I cwaniaczek! skomentuj
2008-02-21 15:33:41 | 83.5.252.* | antonii
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Przecież gdyby Chakier nie znalazł jakiegoś wyjścia z sytuacji to nie mielibyśmy
nawet pojęcia dlaczego przepadł. Jakoś musiał sobie poradzić skoro to czytamy. :) skomentuj
2008-02-21 17:59:40 | 80.53.99.* | ArniPL
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Jeden z lepszych odcinów ostatnio. :) Genialne! :D skomentuj
2008-02-21 18:29:34 | 83.6.43.* | Noqa
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
@Batwig

A jak tylko Chakier wróci do zdrowia, to cię opieprzy, że się mądrzysz, a
naprawdę teoria nijak ma się do praktyki ;-P

Nie martw się, Chakier. Pomyśl co by było, jk byś aż do Assemblera musiał zejść!
Nie byłoby funkci wirtualnych! Chociaż template'a, z drugiej strony, też.

Odcinek świetny, najlepszy od kilkunastu dni. Tylko czemu ja cię ciągle muszę
poganiać? ;-) skomentuj
2008-02-21 20:44:46 | 88.217.66.* | anuszka
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Mówiłam, że Chakier to nowe wcielenie Lema, ale teraz coraz bardziej Sapkowski z
niego wyłazi.

Chociaż ten notesik to Lema. Mistrz we wspomnieniach nabijał się sam z siebie,
jak to był młodym pisarzem:

"Obłok Magellana uważam za utwór dosyć słaby, szczególnie ze względu na swoją
warstwę językową. Pamiętam, że w czasie pisania tej książki chodziłem z zeszytem,
w którym zapisywałem kwiecie stylistyczne, które właśnie wymyśliłem i bałem się
zapomnieć. Byłem wtedy pod znacznym wpływem Rilkego, więc moja stylistyka była
jakby dziesiątą wodą po tym poecie. Jeśli nałożymy to dodatkowo na przesłodzoną
fabułę, uzyskujemy ekstrakt socrealistycznego czasu."

:-)))))) skomentuj
2008-02-21 21:49:36 | 84.205.164.* | kami87s
Re: Programowanie niskopoziomowe [6]
Niezłe. Naprawdę świetne. Tylko czemu zawsze kończy się zanim się zacznie??? skomentuj
2008-02-21 22:42:38 | *.*.*.* | chakier
@kami87s: Gdyż na razie umiem tylko zaczynać. W przeciągu najbliższych paru lat
mam nadzieję nauczyć się pisać środki, a potem to już pójdzie z górki ;)
@anuszka: Poczekaj, poczekaj... W podziemiach trójki drzemią stwory, przy których
menażeria króla Okrucyusza uciekłaby skamląc ze strachu ;)
@Noqa: No właśnie... Jak chcesz mieć wpisy dobrej jakości - nie poganiaj! Bo
zacznę wrzucać ,,śmieszne filmiki'' albo ,,śmieszne fotki''
@ArniPL: Thx za dobre słowo ;)
@antoni: Brawa dla tego Pana z wzorcowe logiczne rozumowanie ;)
@Blogomotive: A co? Rozczarowany? Btw... kiedy będziesz miał tę Bejcę do
przeprogramowania? ;)
@batwing: Podrzucę ci e-mailem trochę martwego kodu, zobaczymy jaki wtedy będzie
elokwentny... ;)
@m7: ZTCW kody i koty mają po 9 żyć... Podobno...
@renq: Kuroliszka? W czym to było, bo już nie pamiętam?
@Wacek Podmiejski: Na martwy kod garbage collector nie daje rady. Zresztą - z
punktu widzenia prawdziwego chakiera garbage collectory pod pewnymi względami są
jeszcze gorsze... Ale o tym następnym razem ;)
@jaczłowiek, @szelma: Spokojnie. Reanimacja przebiegła sprawnie. Pogrzeb jutro
;)
@MaciekAT: Cóż. Horacjusz rzeczywiście pracował w trójce, gdy był u nas
zatrudniony...
@sz: No a ty jak zwykle siedzisz z nosem przyklejonym do monitora... Jak
SQLittle... ;) skomentuj
2008-02-22 08:14:44 | 83.3.188.* | Frania
Kuroliszek był w grze "Wiedźmin" skomentuj
2008-02-22 14:07:03 | 83.10.169.* | batwing
@Chakier: Ślij na

Stanęła stonoga wśród drogi,
Rozplątać chce sobie nogi;
A w Białej stygną pierogi!

(oczywiście zastonogizowane. Przesłałbym klucz, ale takiemu zdolnemu chakierowi
nie jest on przecież potrzebny - mógłby się wręcz obrazić, za
niedowiarkowstwóstwo) skomentuj
2008-02-22 17:47:36 | *.*.*.* | chakier
Ok. Poszło. skomentuj
2008-02-23 09:50:47 | 83.10.103.* | jaczłowiek
Pogrzeb jutro, czyli przedwczoraj... hmmm... chyba się zgapiłem. No cóż - cześć
jego pamięci wirtualnej! skomentuj
2008-02-23 11:38:36 | 83.13.222.* | darqha
Re: Programowanie niskopoziomowe [0]
Człowieku, jesteś genialny :) skomentuj
2008-02-23 23:09:06 | 89.77.124.* | Blogomotive
@Chakier: Kończę testy, oddaję serię 5 i M6-tką do Ciebie prosto walę. Szykuj
złącza, boty, kompilatory, drajwery, kardridże, emulatory i te wszystkie sprawy,
o których ja pojęcia nie mam... skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl