Kiepska interpunkcja 2009-09-23 21:47
_-¯ Lekarz zabronił mi pisać...
_-¯ - Przyszły wyniki z laboratorium - Misia wskazała głową stos korespondencji piętrzący się na stoliku w rogu kuchni. Przez chwilę głowiłem się, o jakie laboratorium chodzi. Ach, no tak... Przecież tydzień temu wysłała mnie na jakieś badania. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że jestem zdrowy i że nic mnie nie boli. Musiałem iść i kropka. Przeglądałem niespiesznie koperty. Rachunki, rachunki, rachunki. O... list z Kancelarii Prezydenta. Szybko zerknąłem do środka: ,,... drogi Charyzjuszu, muszę się włamać na konto pocztowe mojej żony. Od jakiegoś czasu czyści pocztę w swoim Thunderbirdzie i historię w Gaga-Dudu. Raz zauważyłem, że dostała SMSa od jakiegoś ,,Donka''. To dla mnie bardzo ważne...''. Odłożyłem list na bok, razem z rachunkami i innymi pismami ,,do załatwienia''. Następna koperta była z laboratorium medycznego. Wyciągnąłem ze środka jakiś świstek i pobieżnie przestudiowałem. - I jak? - spytała Misia. - Chyba wszystko dobrze... Podałem jej kartkę, z której prawdę powiedziawszy niewiele zrozumiałem. Potrzyła na nią przez chwilę, po czym pokazała mi palcem któryś-tam rząd cyfr. - Masz nieprawidłową interpunkcję - stwierdziła. Spojrzałem na wskazane liczby. Rzeczywiście, wynik mojego badania sporo wykraczał poza zakres. - Pewnie się pomylili - starałem się zbagatelizować sprawę. - Charyzjusz! No tak. Wiedziałem co oznaczał ten ton. Normalnie Misia mówiła do mnie Charry. Kiedy zwracała się per ,,Charyzjusz'' wiedziałem, że nie ma żartów. - Masz się jutro umówić do lekarza! - Oczywiście, skarbie - zgodziłem się z miejsca, bo i cóż było robić. _-¯ - Słucham? - zagadnęła mnie pani w rejestracji. - No więc... Chciałem się umówić do polonisty. - Skierowanie poproszę. Masz ci los! Jakie znowu skierowanie? Uśmiechnąłem się głupkowato. - Nie mam - wyznałem szczerze. - W takim razie nie mogę pana umówić do polonisty. Mogę zapisać pana do lekarza pierwszego kontaktu, on ewentualnie da skierowanie. - Dobrze - zgodziłem się skwapliwie. Pani stuknęła parę razy w klawisze komputera. - Proszę przyjść za siedemnaście lat, trzeciego marca. - SŁUCHAM?! - Niestety, wcześniej nie mam terminów. - Ale.. - Następny proszę! Nie to nie. Usiadłem z powrotem na krzesełku i wyciągnąłem z kieszeni moją starą komórkę. Dzięki dodatkowej antenie z kawałka blachy z puszki od piwa udawało mi się przez nią łączyć nie tylko z sieciami GSM, ale także z Wi-fi czy też WiMax. Krótki skan ujawnił, że tak jak myślałem komputer rejestracji połączony był z serwerem gdzieś w budynku za pomocą sieci bezprzewodowej. Zdobycie hasła było kwestią kilku sekund: pani z rejestracji miała na imię Agnieszka (tak wyczytałem z plakietki na piersi), była tlenioną brunetką i nosiła srebrną bransoletką na przegubie lewej dłoni oraz niewielkie kolczyki z cyrkoniami. Taka osoba do bazy danych na pewno używała hasła ,,Madzia776''... Bingo! Po chwili wróciłem do okienka. - Przepraszam panią, ale chyba znalazłby się jakiś wolny termin wcześniej... - Proszę pana! Sprawdziłam w komputerze i najwcześniejszy wolny termin to... Ze skrywaną satysfakcją obserwowałem jej zdziwioną minę. - Och... faktycznie, musiałam przeoczyć. - Nic się nie stało. Może komputer po prostu źle zadziałał? Wie pani, w takim miejscu nietrudno o wirusy i takie tam... - Tak, oczywiście. Proszę przyjść jutro. - Dziękuję. Do widzenia. _-¯ Następnego dnia o wyznaczonej porze stawiłem się w gabinecie. Lekarz okazał się miłą panią doktor, która uważnie obejrzała wyniki testów, po czym podała mi kartkę, długopis i poleciła zapisać dyktowany tekst. To była inwokacja z ,,Pana Tadeusza''. Zacząłem pisać: ,,Litwo-ojczyzno. Moja ty jesteś. Jak zdrowie?...'' Po wszystkim podałem zapisaną kartkę lekarce. Rzuciła tylko na nią okiem po czym zanotowała coś na czerwono na marginesie. - Wypiszę panu skierowanie do filologa. Ma pan poważną dysfunkcję na tle interpunkcji i kompulsywną kapitalizację. - Że co? - spytałem inteligentnie. - Proszę spojrzeć - zakreśliła na czerwono słowa ,,Dzięcielina Pała''. - Nie rozumiem... - Panie Charyzjuszu... Poprawny zapis tego fragmentu to: ,,Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała''. Pan zaś napisał: ,,Gdzie bursztynowy świerzop? Gryka jak śnieg biała gdzie? Panie z kim? Rom jeńcem Dzięcielina Pała!'' - No niby fakt. Pał Dzięcielin nigdy nie brał jeńców, a poza tych on chyba sam był cyganem? Niestety, nie doczekałem się polemiki. Pani doktor zanotowała tylko coś jeszcze, po czym zajęła się wypisywaniem mi skierowania. _-¯ Specjalista-filolog okazał się być siwiejącym panem profesorem w staromodnych okularach. Długo przeglądał przyniesione przeze mnie papiery mrucząc do siebie pod nosem rozmaite ,,Hmmm'', ,,No no no'' oraz ,,Któż by pomyślał''. W końcu spojrzał na mnie wzrokiem, z jakim entomolog oglądałby niezwykle rzadki okaz motyla. - Panie Phreaker... - Chakier - poprawiłem. - Taaaak. Przepraszam. Tak więc... panie Cracker. Jest pan chakierem, tak? - Tak. - A oprócz chakierowania... Ma pan jakieś hobby? - Chodzi panu o chobby? - uściśliłem. - Dokładnie. - Prowadzę bloga. - Rozumiem... Ma pan z tego jakieś pieniądze? - Nooo... Nie. Robię to dla przyjemności. - Uhm... Tak. Niestety, panie Sneaker, nie mam dla pana dobrych wiadomości. Mogę być z panem szczery? Wykonałem głęboki wdech. - Proszę - wystękałem i zamarłem. Profesor wstał i zaczął przechadzać się w tę i z powrotem, założywszy ręce do tyłu. - Cierpi pan na ostre grafomanis vulgaris, objawiające się nieustającą żądzą pisania. Nie powstrzymuje pana ani brak talentu, ani tematów które mógłby pan opisać. Kiepska interpunkcja to jeden z pierwszych objawów tej poważnej choroby, czy - jakby pan wolał - horoby. Krótko rzecz ujmując - nie ma pan nic do powiedzenia, a chce pan zadziwić świat elokwencją. - Czym? - nie zrozumiałem ostatniego wyrazu. - No właśnie. Na szczęście dla pana, pańska przypadłość nie jest śmiertelna, a jedynie uciążliwa dla otoczenia. Odetchnąłem z ulgą, a widząc że filolog chwilowo skończył przemowę zapytałem nieśmiało: - Czy to uleczalne? Spojrzenie, które posłał mi profesor nie pozostawiało żadnych wątpliwości. - W takim razie co mam robić? - spytałem błagalnie. Oparł się o blat biurka. - Proszę nie pisać. Tylko to może pana uratować. - Tylko to? - Tylko to. Usiadł, uzupełnił dokumentację i przesunął teczkę z papierami w moją stronę. Zrozumiałem, że wizyta była skończona. Zgarnąłem papiery i powlokłem się do domu. Czułem się nieswojo. Usiadłem przed monitorem, włączyłem komputer i uruchomiłem swój ulubiony edytor tekstu. ,,Lekarz zabronił mi pisać...'' - rozpocząłem.
Tagi:
chakierowanie, chakier, kiepska, interpunkcja
Kategoria: Ogólne
Komentarze (29)
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień,
Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć,
Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim,
Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu!
Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
Kategorie Bloga
Ulubione blogi
Archiwum Bloga
|
Chakier, nie przejmuj się, to jakiś konował był! skomentuj
No to teraz mikrofon, odpowiedni chkierski algorytm i niech pisze komputer - ty
Chakier tylko dyktuj... skomentuj
Ty.... ale? Chyba? Nie posłuchasz tych? Mondziołów i dalej będziesz? Pisać? A
tak na marginesie to słyszałeś że cytowali Ciebie w radiu? Eska rock...
Wojewódzki jak isę nie mylę... Twój blog jest już nawet popularny. skomentuj
Brak weny, mówisz? skomentuj
Charyzjuszu, przyjąłbyś zaproszenie do talk-show Kuby W.? ;) skomentuj
Hmm ,,swój ulubiony edytor tekstu''. Well, mister Anderson show mi your $EDITOR. skomentuj
phreakier i crackier? skomentuj
Ech... Za moich czasów na końcu bajki było "... i żyli długo i szczęśliwie", a
nie wywołanie rekursywne. skomentuj
rejestratorkę? Przyszedłbyś posłusznie za 17 lat, a przez ten czas byłbyś jeszcze
dużo napisał :-) skomentuj
polonista w stopniu doktora nauk humanistycznych zapowiedział jednemu z później
wybitniejszych poetów i literatów: "ja cię oduczę pisać". skomentuj
w 39 móc odeprzeć 24 czołgi. skomentuj
a moze powinienes pojsc do lekarza zeby zakazal? skomentuj
wiesz który level przechodzisz, a czacha aż dymi od wysilania szarych komórek..
a Chakiera lepiej nie wysyłaj do doktora, bo znowu zchakieruje asystentkę i
jeszcze mu to w krew wejdzie, a po takiej transfuzji to nie wiadomo ile nie
będzie pisał i jakie tematy wyssie z dawcy. skomentuj
A kiedyś Julian Tuwim powiedział:
Błogosławiony ten, który nie ma nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa ;)
może lekarz to przeczytał...
ps.
Tylko czasem nie bierz sobie diagnozy lekarskiej do siebie, bo tego nie przeżyję
;) skomentuj
Ja Ci to już wiele razy powtarzałem: "Rzuć to nie dla Ciebie bo, przecinków nie
stawiasz w, ogóle dobrze się z polonistą spotkaj?" to Ty mimo uszu to puszczałeś.
Próżnyś i egzaltowanyś - kolegi nie słuchałeś. Ale jak ci autorytet medyczny
ledwo burknął, Ty uszy po sobie. Co za ludzie... ;) skomentuj
Może przez te błędy?
Naprawdę będzie popularny, jak Miodek się wypowie na jego temat. skomentuj
recognition.
https://www.youtube.com/watch?v=2Y_Jp6PxsSQ skomentuj
Kernel MacUszyński był botem.. skomentuj
poszedł Chakier do lekarza i wpisów jak na lekarstwo....
może jak by nam - czytelnikom receptę wypisali na poczytanki chakierskie, to
autor by się zlitował i przygotował jaki uleczający specyfik... skomentuj
Jestem wzruszony:) Charry to Mistrz Humoru! skomentuj
Panie Charyzjusz, zostałem schakjerowany. I zostało osiągnięte, to co zamierzone?
Stałeś się Narzędziem, mało przemyślanym. Stanąłeś bowiem między Kochankami,
łamiesz Prawo.
Narażasz godność i honor osób trzecich.
Żądam wyjaśnień i satysfakcji. skomentuj