Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Serwer, part XI 2009-08-31 21:57
 Oceń wpis
   
_-¯ Lekko przymknąłem oczy - i, prawdę mówiąc - rozluźniłem się. Nastąpił ten moment, kiedy wszystkie karty były już odkryte. Napięcie zeszło ze mnie jak powietrze z przekłutego balonu. Adrenalina, do tej pory pompowana w dużych ilościach do mojego krwiobiegu, gdzieś się ulotniła, pozwalając wreszcie całemu ciału zamanifestować ogromne zmęczenie. Jak zza zasłony doleciały do mnie wreszcie słowa Trolla:
- Charyzjusz Chakier, ty mi powiedzieć co zrobić Kapelusznik, żeby jego zegarek chodzić?
Nie otwierając oczu uśmiechnąłem się blado.
- Ty mieć trzydzieści sekund - dodał Troll.
Zacząłem w myślach wolno odliczać. Jedna sekunda. Dwie sekundy. Trzy... Zastanowiłem się, czy kiedyś, ktoś, wydobędzie z serwera moje szczątki, by je pogrzebać? Czy zasłużę sobie na epitafium? W myślach wypróbowałem kilka:
Tu leży Chakier znamienity
Co całe życie przeliczał bity

lub:
Tutaj spoczywa Chakier wspaniały
Co padł pod ciosem trollowej pały

albo:
Charyzjusz Chakier - najlepszy na świecie
Dokonał żywota tu, w Internecie

a może:
Nie mogąc przeboleć Chakiera straty
Kupiliśmy nowy serwis do herbaty...

Nie... ta ostatnia rymowanka jakoś mi nie wyszła... Wróciłem do rzeczywistości - ile to już sekund mogło upłynąć? Ile życia mi zostało? Spojrzałem na Trolla, który bezgłośnie liczył. Jego kamienne usta właśnie ułożyły się w nieme ,,dwadzieścia dziewięć'', gdy nagle cały świat zwolnił. Oczywiście w rzeczywistości nic takiego się nie stało, ale znacie zapewne to zabawne uczucie gdy maszerujecie sobie przez tory tramwajowe z iPodem na uszach, obracacie głowę i właśnie widzicie rozszerzone strachem oczy motorniczego, który jest od was na wyciągnięcie ręki. Jeszcze bliżej, bo na grubość skorodowanej blachy są zderzaki tramwaju którym kieruje. I wtedy w ułamku sekundy jesteście w stanie dostrzec i przemyśleć mnóstwo rzeczy.

_-¯ To właśnie poczułem w tej chwili. Mój umysł wykrzesał z siebie dodatkowe 65536% mocy, zamiast zwyczajowych 1024. Rozbudzone szare komórki jakby dopiero teraz uświadomiły sobie powagę całej sytuacji i zaczęły szturchać się łokciami i pytać jedna drugiej o Kapelusznika. Fala szeptów i poszturchiwań przetoczyła się przez cały mózg, aż dotarła wreszcie do wielkiej ściany z napisem ,,Podświadomość, nie wchodzić''. Jedna, najodważniejsza z komórek, popychana przez całą resztę stanęła przed niedużymi drzwiami i cichutko zapukała.
- Nikogo nie ma - dobiegło ze środka.
- Tak tak, wiem - odparła komórka - ale, ekhm, czy szanowna Podświadomość nie wie czasem co zrobił Kapelusznik, by jego zegarek chodził?
- Wiem, ale nie powiem. Mam to wspomnienie, ale nie mogę się podzielić. Zostało wyparte przez Charyzjusza jeszcze w czasach jego młodości, gdy był studentem.
- Oczywiście, szanowna Podświadomości. Ale, tego... Jak Charyzjusz nie odpowie na pytanie o zegarek to... Jakby to powiedzieć... Oberwie w łeb.
- Nie moje zmartwienie.
- Ależ jak najbardziej panine... paniskie... panieńskie... Ależ jak najbardziej to pani zmartwienie, gdyż oberwanie w łeb ma bardzo poważne konsekwencje dla całego systemu nerwowego, tak więc i dla Podświadomości również.
- Czyżby?
- Tak. W szczególnym wypadku, a ten wypadek najwyraźniej będzie szczególny, może doprowadzić to tzw. zgonu.
- Brzmi poważnie.
- Bo to jest poważne.
- No dobra. To powiem... Ale muszę uprzedzić, że wiele z was - komórek nerwowych - przypłaci tę informację życiem.
Po zebranych przeszedł szmer, jednak stojąca u drzwi komórka uciszyła resztę gestem dendrytu.
- Jeżeli nie powiesz, zginiemy wszyscy... A tak z ciekawości, dlaczego mieliby umrzeć niektórzy?
- Bo po ostatnim razie z zegarkiem Kapelusznika Charyzjusz upił się do nieprzytomności tanią whisky, czym załatwił tak około jednego miliona szarych komórek. Hehe... to była impreza. No ale potem wyparł to wspomnienie, żeby nie wpaść w alkoholizm... Jak chcecie, mogę wam opowiedzieć całą historię, a było to tak: Pewnego wieczoru Charyzjusz, chakierując pewien system bankowy niechcący uruchomił alarmtrackery, zastawione tam przez uroczą administratorkę, Honoratę Hiperłączkę, która...
- Dobrze, może innym razem - przerwała komórka - chodzi o ten zegarek, bo zostało jeszcze tylko około trzystu milisekund na udzielenie odpowiedzi.
- No to przecież spokojnie zdążę i opowiedzieć i odpowiedzieć...
- No tak, ale potem Charyzjusz może nie zdążyć wyartykułować.
- Racja. Ech, to cielesna ślamazarność. Kiedyś będzie przyczyną jakichś kłopotów. Ja, Podświadomość wam to mówię.
- To można już prosić o odpowiedź?
- Można. Powiedzcie Charyzjuszowi: wrzucił zegarek do herbaty.
Szara komórka nie podziękowała nawet, tylko w te pędy pogalopowała do ośrodka Broki. Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, powiedziałem:
- Wrzucił zegarek do herbaty.
- ...eści! - wymruczał Troll, a głoski zawisły przed nim niezdecydowane, spoglądając to na mnie, to na niego. Wreszcie zorientowały się, że pomimo bycia głoskami również podlegają prawu grawitacji, i z cichym grzechotem spadły na podłogę pomiędzy nami.
- Skąd... skąd ty wiedzieć? - wydukał stwór.
- Długo by opowiadać - odparłem niechętnie, gdyż nagle zalała mnie fala wspomnień z młodości. To było podczas jednego z pierwszych chakierowań... Uruchomiłem wtedy niechcący alamtrackera, a on ściągnął mi na kark administratorkę... Dokładnie ją pamiętałem - nazywała się Honorata Hiperłączka. Przez tyla lat udawało mi się nie myśleć o tamtym zdarzeniu, ale teraz wspomnienia jak gdyby zalały mi umysł wzburzoną falą. Poczułem, że muszę się napić.
- Masz tu coś do picia? - zagadnąłem.
Troll bezradnie rozłożył ramiona.
- Nie mieć.
- Zła odpowiedź - odrzekłem, wyciągając z plecaka butelkę taniej whisky. Nie wiem czemu, ale coś kazało mi ją zabrać na tę wyprawę. Czyżby to była Kobieca Intuicja? Nie miałem pojęcia, ale tymczasem...
- Zła odpowiedź, więc ja wygrywam - podsumowałem.
Wskazałem Mroczne Pierogi.
- Uwolnij go.
Troll nie poruszał się, oszołomiony. Przez chwilę czułem, że może zrobić coś głupiego, na wszelki wypadek więc błyskawicznie schyliłem się po MacGyver Multitool. Podniosłem go i wyciągnąłem nad głową.
- Nie rób głupstw, albo użyję tego. Graliśmy fair, ja wygrałem. Nie zabiję cię, ani twojego druha, ale będziesz musiał się wynieść z tego serwera i nigdy tu nie wracać. Zrozumiano?
Ostrzeżenie podziałało.
- To gdzie ja się podziać? - zajęczał żałośnie.
- Już nie przesadzaj. W Internecie jest pełno miejsca dla takich jak ty...
Tymczasem Mroczne Pierogi zwlókł się ze swojej ławy i chwiejnie stanął obok mnie.
- Macie czas do jutra - powiedziałem do Trolli i ruszyłem w kierunku wylotu jaskini.
- Gdzie idziemy? - spytał mój towarzysz.
- Wszystko mi jedno, byleby był tam alkohol. Nie wiem czemu, ale pierońsko muszę się napić.
 
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl