Przeproś Wacka 111 2008-01-17 00:25
_-¯ Pędziliśmy przez atramentową pustkę, z każdą sekundą zbliżając się do celu. Plan był prosty. Zero, Jeden, Dziesięć i Jedenaście lecą pierwsi i ściągają na siebie ewentualne zainteresowanie wysuniętych Guardianów. W tym czasie Sto i StoJeden będą mieli czas rozmontować pierwszy pasywny pierścień obronny. W powstałą lukę wchodzą StoDziesięć i StoJedenaście, a za nimi znowu Zero ze swoją grupą, która już powinna poradzić sobie ze swoim zadaniem. W tym miejscu powinniśmy napotkać bardzo silny opór, dlatego włączą się również Tysiąc i TysiącJeden. Ja wraz z TysiącDziesięć, TysiącJedenaście zajmujemy się w tym czasie drugim pasywnym pierścieniem. Gdy sobie z nim poradzimy do środka wlatują TysiącSto, TysiącStoJeden oraz TysiącStoDziesięć. TysiącStoJedenaście zostaje i pilnuje wejścia/wyjścia. Gdy teren będzie zabezpieczony znów włączam się ja. Robię, co do mnie należy i wszyscy bezpiecznie wracamy do domu. Łatwa, szybka, czysta robota...
_-¯ W dole widzieliśmy mieniące się różnokolorowo nitki sieci rozległych oraz tętniące światłem centra przetwarzania danych. To śmieszne, ale od kiedy nakręcono film ,,Matrix'' większość centrów zmieniła kolor na opalizująco zielony. Być może było to podyktowane chwilową modą, ja jednak skłonny byłem przypuszczać że w ten chytry sposób chciano zamaskować fakt że część udostępnianych danych była już mocno nieświeża i zielona sama z siebie... Oświetlone zielonym światłem miały szansę po prostu zniknąć w tłumie... _-¯ - Do celu trzy minuty - poinformował mnie Zero. - Zrozumiałem. Prędkość bojowa. Włączyć systemy uzbrojenia i w kolejności meldować gotowość... Wszyscy potwierdzili. Lubiłem takie chwile, kiedy wszystko działało perfekcyjnie. Powtórzyłem sobie jeszcze raz w myślach plan działania. Jeżeli wszystko pójdzie gładko dostaniemy się na ten serwis bez najmniejszego problemu. Łatwizna. - TysiącStoDziesięć, jak się ten serwis nazywał? - rów.pl chyba - Zrozumiałem. Bez odbioru. ... - Szefie? - Tak? - Dlaczego numerujesz nas binarnie? Heksadecymalnie byłoby łatwiej. Wtedy nie trzeba byłoby pisać TysiącStoJeden, tylko E. - A co to ja, na wsi mieszkam żeby wołać do kogoś 'E'? - Ale krócej by było. No i nie musiałby szef stosować niemieckiego zapisu, żeby spójnie było. - Wiesz co, TysiącStoDziesięć? Znałem kiedyś program którego autor nazwał heksadecymalnie. Nie był tym (ów program) zachwycony... - Tak? A jak się nazywał? - DEADBEEF - No ale... - Żadnych ale. Podyskutujemy po powrocie. Czas do celu? - Półtorej minuty. - Doskonale. Przygotować się. Rów.pl. Czym się ten serwis zajmował? Poradnictwem melioracyjnym? Nie miałem pojęcia. Po głowie zaczęła mi natomiast chodzić jakaś stara piosenka... - Pojedziemy na rów, na rów Towarzyszu mój! - Szefie? - odezwało się znów w głośniku - co to jest towarzysz? - Taki przyjaciel, tylko lepszy. Młody jesteś, nie zrozumiesz tego. Wróciłem do przerwanej piosenki. Puszczaj charty ze smyczą Niech zająca uchwycą... - Szefie? - Co znowu? - zaczynało mnie to irytować. - Co to są charty? - Takie tabele z zestawieniami! Googli nie masz? Ile do celu? - Trzydzieści se... Wydało mi się, że coś błysnęło. Głośnik zacharczał i umilkł. Uderzyłem w niego pięścią, sądząc że to jakiś niekontakt. W tej samej jednak chwili dało się odczuć lekkie kołysanie. Jakby od podmuchu... Ale podmuchu czego? - Złamać szyk! To pułapka! - wydarłem się na całe gardło, jednocześnie wykonując karkołomny przewrót przez plecy. Wymierzony we mnie pocisk minął mnie o metry. Zapewne wyposażony był w zapalnik uderzeniowy - inaczej już by mnie nie było. Był tak blisko że zauważyłem manewrujące lotki, kiedy starał się zawrócić. Minąwszy mnie zgubił jednak ślad i pomknął z wyłączonym silnikiem w dół, na spotkanie nocy. Pozostali zareagowali również błyskawicznie. Kątem świadomości zarejestrowałem jednak jeszcze dwa rozbłyski. - Kto dostał!? Meldować! - TysiącStoDziesięc, Dziesięć i Jedenaście. Szlag - Jakie odczyty? - No... Prof. Jerzy Bralczyk ma wygłosić wykład pt. ,,Język Reklamy'' - Jakie odczyty z przyrządów!!! - Aaa... Dwa Bulk-Mailery. Jeden Spamer z eskortą. Siedem systemów klasy Vista, w szyku bojowym. I coś dużego na krawędzi zasięgu... Nie widzę dobrze... Rozważyłem gorączkowo otrzymane informacje. Bulk-Mailerom się wywiniemy. Mieliśmy filtry Bayesiańskie. Takoż Spamerowi z przybocznymi. Mógł oddać co najwyżej jeden celny strzał, zanim systemy obronne nie nauczą się go neutralizować. Siedem Vist mogło być niebezpiecznych. Tego typu klaster działał jak wysokiej jakości Spowalniatron: wampir wysysający powoli z sieci wszystkie zasoby. Jednak i z nimi moglibyśmy sobie poradzić, pod warunkiem że zrobilibyśmy to szybko. - Lecę na rozpoznanie - zameldował StoDziesięć. - Dobra, tylko bądź ostrożny - zgodziłem się, gapiąc się wciąż w ekran. Leciał właśnie fenomenalny film z Jenną Jameson. Jednocześnie w brulionie rozrysowywałem sobie sygnały nieznanego intruza. Z żalem odwracając wzrok od podwójnego 'D' uroczej Jenny rzuciłem okiem na wynik obliczeń. - Och, tak! - powiedział jakiś aktor z ekranu. - Och, NIE! - wydusiłem z siebie, choć może użyłem liter nieodpowiedniej wielkości, gdyż słowa uwięzły mi w gardle. Przełknąłem je by móc znów oddychać. - StoDziesięć! Wracaj! To... Błyskawica i kołyszący podmuch. I trzaski w głośniku. - To Top-Poster - dokończyłem sam do siebie. Nie zdążyłem go ostrzec. Top-Poster. Okrutna broń. Potężna broń. Przechwytywał każdą paczkę danych którą wysłałeś w jego kierunku i zwracał ją jako cytat z dopisanym na początku ,,Oczywiście'' albo ,,Potwierdzam'' lub ,,Zgadzam się''. Ktoś, kto miał wystarczające osłony był w stanie odbić piłeczkę, jednak najczęściej był to daremny trud, gdyż ładunek wracał jeszcze potężniejszy. Zwykle Top-Poster niszczył cel w maksymalnie dwóch iteracjach. Nie mieliśmy szans. - Odwrót. Spotykamy się... - nagłym manewrem stylistycznym uniknąłem kolejnego trafienia - ...w bazie. Od tej pory każdy liczy sam na siebie. Bez odbioru. Nie czekałem na potwierdzenia. Wykonałem zwrot i na maksymalnej prędkości na jaką pozwalało łącze pomknąłem przed siebie. Wyłączyłem wszystkie, poza jednym, kanały komunikacji. Wrzuciłem sobie podgląd na główny ekran. Czekałem. Nie czekałem długo. Twarz Horacjusza Hwasta pojawiła się po siedemnastu sekundach. - Witaj. Charyzjusz. Ile to już lat? - Zbyt mało dla mnie. Zbyt dużo dla Ciebie. - Jak tam Twoja mała krucjata? - Doskonale Zaśmiał się. - Śmiem wątpić. Widzisz. Za cieńki dla mnie jesteś... - Za cienki, chciałeś powiedzieć. - Nie. Chciałem powiedzieć ,,za cieńki''. Cieńki to taki cienki, tylko jeszcze bardziej. A Ty właśnie jesteś bardziej. I to bardzo bardziej. - Jesteś bardzo pewny siebie, Horacjusz... - Owszem, Charyzjuszku. Nie możesz mi nić zrobić. Ani Ty, ani Twoje pożałowania godne programiki. Nie powiem nawet, że walka z Tobą to była przyjemność. To było po prostu nudne... - Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni! - To śmiej się. Będziesz ostatnim ze swojej menażerii, który się będzie śmiał. Już ja o to zadbam. Rozłączył się. _-¯ Ci, którzy wracali, gromadzili się w porcie wlotowym w oczekiwaniu na innych. Pod koniec dnia zamknęliśmy śluzę. Ostatni przybył TysiącStoJedenaście. W sumie - wróciło sześć programów. - Panowie... - chciałem coś powiedzieć, ale wiedziałem że nie ma to sensu. Machnąłem więc tylko ręką, by sobie poszli. Czekali jednak na coś więcej. Ja jednak nie miałem siły. - Odmaszerować. Odmaszerować! - dodałem ostrzej, gdy nie zereagowali. Powlekli się do swoich pomieszczeń. _-¯ Ja zaś wyjąłem z kieszeni mały, prosty komunikator. Przycisnąłem czerwony przycisk. Na ekranie prawie natychmiast pojawił się TysiącStoDziesięc. - I jak? - spytałem - Udało się. Wszystko przygotowane - poinformował z uśmiechem. - Coś... domyślają się? - Nic a nic. To będzie blitzkrieg. - Dobrze - również i ja się uśmiechnąłem. Lubiłem takie chwile, kiedy wszystko działało perfekcyjnie... C.D.N.
Kategoria: Ogólne
Komentarze (25)
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień,
Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć,
Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim,
Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu!
Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
Kategorie Bloga
Ulubione blogi
Archiwum Bloga
|