Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Układ 2007-09-14 00:13
 Oceń wpis
   
_-¯ Telefon zadzwonił rano, bardzo rano. Po sygnale dzwonka poznałem, że sprawa jest poważna. Tylko jedna osoba mogła dzwonić z numeru, do którego był przypisany ten sygnał. Jarosław.

_-¯ Błyskawicznie sięgnąłem ręką po komórkę i odebrałem. Sen był już tylko odległym wspomnieniem, gdyż dawka adrenaliny która wydzieliła się w moim organizmie mogłaby postawić na nogi mumię Ramzesa Pierwszego.
- Jestem - rzuciłem w słuchawkę.
- Musimy porozmawiać. Sytuacja jest poważna. Bądź u mnie w gabinecie za dwanaście sekund.
Zanim mój rozmówca odłożył słuchawkę naciskałem już klamkę drzwi gabinetu. ,,Całe szczęście że wczorajszego wieczoru Jarosław zaprosił mnie na małe party w związku z premierą nowego spotu wyborczego'' - pomyślałem. Dodatkowo pozwolił mi u siebie w kancelarii przenocować, gdyż byłem tak zmęczony że nie mogłem wracać samochodem. Spałem w niewielkim pokoiku sąsiadującym z jego gabinetem. Gdyby nie to pewnie nie zdążyłbym na czas, i spóźnił o co najmniej trzydzieści sekund.
- Gdzie idziesz? - spytała mnie z posłanka wczoraj poznana posłanka.
- Sprawy wagi państwowej. Nie zrozumiesz tego, skarbie. - zdążyłem jeszcze rzucić przez ramię, nim zamknąłem za sobą drzwi.

_-¯ Jarosław siedział za biurkiem w swojej standardowej, urzędowej pozycji, trzymając obie ręce na blacie. Tajemnicą Poliszynela było, że takie zachowanie zostało mu z czasów gdy pracował w Urzędzie Skarbowym, w gabinecie gdzie były straszne przeciągi, które zwiewały mu z biurka wszystkie papiery.
- Nie buduj zdań poczwórnie złożonych, bo mało kto je zrozumie, Charyzjusz - rzucił od niechcenia. Ech, czytał we mnie jak w otwartej księdze.
- O co chodzi? - spytałem.
- Chodzi o układ - odparł. Szczerze mówiąc, byłem dosyć zaskoczony. Nie, żebym nie słyszał o Układzie, ale sądziłem że Układ jest dla ludzi 'z zewnątrz'. Taka współczesna wersja Chrześcijan którzy podpalili Rzym... Kimś, kogo trzeba rzucić na pożarcie lwom. Może jednak Jarosław nie był tak błyskotliwy, jak do tej pory sądziłem?
- Za dużo sobie pozwalasz, Charyzjusz - stanowczy głos przerwał moje dywagacje - To, że czytałeś ,,Quo Vadis'', oraz to, że nie wiesz czym jest Układ nie upoważnia cię do głupawego publicznego podważania mojego autorytetu.
- Ale ja wcale... - próbowałem się bronić, lecz przerwał mi gestem dłoni.
- Charyzjusz, daj spokój. Wiem że masz jakiegoś tam bloga na którym z całą pewnością opiszesz nasze dzisiejsze spotkanie, rozmowę którą przeprowadziliśmy oraz akcję którą dla mnie wykonasz. Nie chciałbym by twoi Czytelnicy przeczytali o tym, że czasami głupoty ci chodzą po głowie.
- Prze..praszam - wybąkałem tylko, czerwieniąc się ze wstydu. Ten człowiek wiedział wszystko!
- Możesz napisać, że wiem wszystko. Bo wiem. Wiem wszystko, oprócz tego czego nie wiem. Ha ha ha! - chciał mi dać przyjacielską 'sójkę' w bok, lecz oddzielał nas szeroki blat biurka. Skinął więc tylko na schaba z BORu, by dał mi przyjacielskiego kuksańca w jego imieniu.

_-¯ Gdy odzyskałem przytomność Jarosław właśnie strofował ochroniarza, że miał na myśli coś innego niż atak łokciem na nerki. Za karę niedomyślny agent ochrony musiał pozbierać książki i ustawić na powrót regał na który poleciałem po 'szturchnięciu'. Po chwili zauważył (Jarosław), że lepiej się czuję. Nachylił się do mnie i oświadczył tonem nieznoszącym sprzeciwu:
- Znajdź Układ. Masz dwie godziny.
- Ale jak go poznam? - spytałem rozpaczliwie. Plecy bolały jakby ktoś mi wbił w nie gwóźdź i metodycznie nim wiercił.
- Weź CoxTral, przestanie boleć. I nie pisz, że czytam w tobie jak w otwartej księdze, bo to oklepane do urzygu. Po prostu robisz miny jakby plecy bolały cię tak, jakby ktoś wbił w nie gwóźdź i metodycznie nim wiercił. A Układ poznasz jak go zobaczysz. To tak jak w tym powiedzeniu, że nie wie się, czego się szuka, bo się tego jeszcze nie znalazło.
- Ale...
- I nie cytuj mnie przeciwko mnie, o zdaniach poczwórnie złożonych. Podpuściłem cię. Zdania poczwórnie złożone są jak krasnoludki.
- Małe w czerwonych czapeczkach?
- Nie zrozumiesz. Idź do pokoju obok. Masz tam przygotowany bezpieczny tunel do internetu. Poprowadzi cię w miejsce gdzie ostatnio widziano Układ.

_-¯ Dalsza rozmowa nie miała sensu, chyba że chciałbym być dalej wdeptywany w błoto. Nie chciałem jednak. Posłusznie udałem się do wskazanego pomieszczenia. Obok komputera widniało otwarte wejście do tunelu SSH ze standardowym szyfrowaniem 256-bit. Odruchowo sprawdziłem certyfikaty, na okoliczność ataku man-in-the-middle. Moja przezorność została wynagrodzona - za biurkiem rzeczywiście czaił się lekko łysiejący mężczyzna w średnim wieku. Ochrona poradziła sobie z nim w ćwierć sekundy. Dopiero potem okazało się że był to jakiś tech instalujący nowego switcha. Cóż... dobrze że chociaż zdążył go zainstalować.
Autoryzowałem się i wszedłem do tunelu. Na wszelki wypadek zabezpieczyłem się przed fragmentacją pakietów ustawiając odpowiednio wysokie MTU, gdyż nie ma nic gorszego gdy po drugiej stronie tunelu wychodzi Wasz tułów, zaś nogi zostają skierowane do Australii i tam giną po przekroczeniu TTL. Lepiej podróżować w całości.

_-¯ Jak wspominał Jarosław wyszedłem w miejscu gdzie ostatnio był widziany Układ. Prawdę mówiąc spodziewałem się jakiejś wysokiej klasy speluny, gdzie podejrzani biznesmeni kupowaliby skorumpowanych polityków. Jakież było moje zdziwienie, gdy wylądowałem u Lecha. Wyjście z tunelu zamontowano bezpośrednio w jego gabinecie, ale niefachowo, wysoko nad podłogą, tak że wychodząc rymnąłem całym ciężarem na tyłek. Prosto przed gablotą z napisem ,,UKŁAD''. W gablocie leżała malutka kartka z napisem ,,Arsene Lupin''...
- Gdzie on jest? Którędy uciekł? Kiedy to się stało? - zasypałem Lecha gradem pytań.
- Spokojnie, Charyzjusz - ujął mnie pod ramię. Układ jest tam gdzie trzeba.
- Ale Jarosław...
Spojrzał na mnie z dezaprobatą.
- A mój brat mówił, że taka z ciebie inteligentna bestia... Cóż. Może nie jest tak błyskotliwy na jakiego wygląda...
W tym momencie zadzwonił telefon. Lech odebrał. Dobiegły mnie tylko strzępy słów:
- Wiem... Wcale sobie nie pozwalam... Nie, tak, czytałem ,,Quo Vadis''... Niczego nie podważam!
Trzask odkładanej słuchawki. Wraca Lech. Widać pot na jego twarzy.
- Czasami wydaje mi się, że czyta we mnie jak w otwartej księdze... - rzuca w przestrzeń. Dzwoni telefon.
Znów słyszę urywki rozmowy:
- Urzygu? Nie ma takiego słowa! Co z tego, że oklepane! Skąd wiesz, że bolą mnie plecy?

_-¯ Lech wrócił po kilu minutach.
- Ok, wracaj do posłanka, gdzie czeka posłanka. Hi hi... - zaśmiał się.
- A co z układem?
- Jest w dobrych rękach. Nie martw się.
Zaniemówiłem.
- Arsene Lupin to Gentleman Włamywacz. Przekaże Układ ludziom, a oni go zamontują w komputerach. I o to nam chodzi... Spójrz...

uklad


Wolno skinąłem głową... Przypomniały mi się darmowe płyty rozprowadzane z prawicową prasą i zrozumiałem jak rozegrano poprzednie wybory...

Uaktualnienie: nie wiem czemu czasami ilustracja do tekstu nie wczytuje się... Układ działa?
 
 

Komentarze

2007-09-14 02:43:43 | *.*.*.* | mfab
Re: Układ [0]
Wydaję mi się, że nie masz Charyzjuszu świadomości powagi sytuacji. Tego jak
bardzo jesteśmy zapóźnieni w poszukiwaniu Układu.

Agencje wywiadowcze i zatroskani obywatele na całym świecie tropią układ
terrorystów (www.trackingthethreat.com), alter-globaliści i zatroskani
socjalistyczni aktywiści śledzą układ we władzach wielkich korporacji
(www.theyrule.net), a zdegustowani ekolodzy odkrywają układ licznych organizacji
i ekspertów, finansowanych przez koncern Exxon Mobil (Esso/Mobil), dementujących
zjawisko globalnego ocieplania się klimatu (www.exxonsecrets.org).

Polecam lekturę uświadamiającą:
http://blog.biznes.net/2007/09/13/poszukiwania-ukladu-w-sieciach-spolecznych.html skomentuj
2007-09-14 14:07:13 | 212.2.100.* | Blogomotive
Re: Układ [1]
Urzyg - ptak z rodziny pawiowatych z charakterystycznym wielobarwnym podgardlem.
Najczesciej spotykany kolo porcelany. skomentuj
2007-09-14 18:25:02 | *.*.*.* | chakier
Układy są wszędzie. Ostatnio odkryłem np. w moim aucie układ rozrządu. Rząd
twierdzi, że nic o nim nie wie... skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl