Nemezis 2008-06-04 23:07
_-¯ Większość użytkowników komputerów, którzy mnie znają, odnosi się do mnie z szacunkiem graniczącym z nabożną czcią. Otom ja, pogromca wirusów, postrach trojanów, pan i władca serwerów zewnętrznych i wewnętrznych sieci. Zarządca gatewayów. Dawca IPków. Przydzielacz pasma. Nadzorca portów. Instalator switchy. Wielki konfigurator routerów Cisco. Traffic-shaper. Ten - Który - Potrafi - Ustawić - Pani - Joli - Nową - Tapetę - Pulpitu - Choć - Ona - Sama - Wczoraj - Cały - Dzień - Z - Tym - Walczyła - I - Jej - Nie - Wyszło. Słowem: Wszechmocny.
_-¯ Tak. Bez wątpienia w oczach użyszkodników jestem wszechmocny, i nikt nie ma władzy nade mną. Nie staram się wyprowadzać ich z błędu. Jest jednak ktoś, przy którym moja moc równa się mocy muchy w pajęczej sieci. Ktoś, kogo wspomnienie wywołuje we mnie odruchową chęć wzięcia tabletek z nitrogliceryną pod język. Ktoś, kto jednym ruchem ręki może wyekspediować mnie na bezterminowe wakacje pod mostem. To Pan Elektryczny. _-¯ Pamiętam pierwszy raz, kiedy spotkałem się z Panem Elektrycznym. Byłem już wtedy doświadczonym chakierem, więc nie zrobił na mnie większego wrażenia. Siedziałem sobie i ciąłem w Xeno Tactics na moim służbowym laptoku, gdy nagle oświetlenie budynku zamrugało, po czym zgasło. Nie zwróciłem na to większej uwagi, jedynie z rozbawieniem przysłuchiwałem się dochodzącym z korytarza okrzykom, brzmiącym mniej więcej: - Ku.wa! Właśnie miałem zapisać, cały dzień nad tym siedzę, jutro muszę dać raport szefowi! Tak jest. Awarie elektryczności zwykle następują tuż przed zapisaniem ważnej pracy. Tak samo jak awarie drukarek następują tuż przed ważnym wydrukiem, awarie serwerów pocztowych tuż przed wysłaniem ważnego maila etc. Każdy to zna. - Mogą być przerwy w dostawie prądu! - poinformował Pan Elektryczny wzburzony tłum, wychylając się z rozdzielni. Serwer stojący pod ścianą wesolutko zaszumiał i rozpoczął codzienny proces zachowywania całodziennego urobku pracowników na taśmy. ,,W zaistniałej sytuacji nie powinno być tego dużo'' - przemknęło mi przez myśl. Sam serwer wpięty był w ,,bezpieczne'' gniazdka sieci, z napięciem podtrzymywanym przez wielgachny, zaszyty głęboko w trzewiach firmy UPS. Po paru minutach światła znów zapłonęły, a wzburzeni pracownicy rozeszli się do swoich pokojów by popodziwiać rosnące paski postępu programów sprawdzających spójność systemu plików. Ja właśnie kończyłem 37 level, gdy nagle... ...serwer backupów piknął cicho i zamilkł. Kie licho? Potoczyłem się do terminala i spróbowałem się połączyć zdalnie. Name or service not known. Co?! Wpisałem IPka Destination host unreachable. Lekko się spociłem. Wytargałem spod biurka jakąś zakurzoną kineskopową piętnastkę i podpiąłem do wyjścia VGA. Moim oczom ukazał się rosnący pasek postępu programu sprawdzającego spójność systemu plików. - Musiałem odłączyć zasilanie podtrzymywanej sieci. Mogą nastąpić przerwy w zasilaniu - dobiegł mnie głos Pana Elektrycznego. Jasny szlag. Obejrzałem się za siebie. Serwer nazw i DHCP właśnie wstawał. Serwer WWW tak samo. Serwer backupów nawet nie zaczął - wisiał na BIOSie kontrolera SCSI i czekał, aż napęd przewinie taśmę do początku. Zimny pot wystąpił mi na czoło, gdy spoglądałem w najbardziej zadbany kątek serwerowni, gdzie stał serwer SAP. Duma i chluba marketingu i księgowości. Działał! Jakiś przewidujący instalator dodał mu dodatkowy, niewielki, zewnętrzny UPSik! Hurra! Byłem uratowany. Lekko uspokojony dopilnowałem, by pozostałe serwery dokończyły proces wstawania, po czym je wyłączyłem. Tym razem po ludzku. Postanowiłem nie włączać ich, dopóki Pan Elektryczny nie skończy grzebać w rozdzielni. - Przepraszam Pana. Długo jeszcze? - Już kończę. Tylko muszę podpiąć ostatnią fazę... Błysk i ciemność, usuwana stopniowo włączającym się kolejno jarzeniowym światłem lamp awaryjnych. - Co to było? - spytałem. - Ech. Zagadał mnie Pan i mi się dwie fazy razem zebrały... - No tak... - odpowiedziałem głupio i zamarłem. Zmroziła mnie cisza za moimi plecami. Zagryzłem wargi, odwróciłem się i mężnie spojrzałem w twarz faktom. Z dodatkowego UPSa właśnie wydobywał się siwy dym, który - unosząc się ku sufitowi - splatał się malowniczo z siwym dymem wydzielanym przez serwer SAPa. - AAA! - tylko tyle byłem w stanie powiedzieć. Pan Elektryczny lekko znudzonym wzrokiem podążył w kierunku, który wskazywałem palcem. - Tandetne bezpieczniki - skonstatował. - Bezpieczniki? - spytałem z nadzieją - Tak! Na szczęście to tylko bezpieczniki! - Gdzie tam, Panie - Pan Elektryczny wbił mi nóż w oczodół, dopchał do mózgu i przekręcił - Bezpieczniki ,,też'', a nie ,,tylko''. Bo na przepięcia, Panie, to nie ma mocnych...
Tagi:
chakierowanie, chakier, nemezis
Kategoria: Ogólne
Komentarze (7)
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień,
Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć,
Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim,
Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu!
Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
Kategorie Bloga
Ulubione blogi
Archiwum Bloga
|
Przynaj się, ten co ostatnio tu przylazł i powiedział, że coś tam schodzi na
zwierzęta udomowione zalazł Ci za skórę i próbujesz zmian.
Wróć!!!!!
Oddajcie nam Chakiera!!!!!!!!!1111jedenjeden skomentuj
Chakier, to Ty tego nie wiedziałeś, że "Pan od Drutów" zawsze jest ważniejszy od
"Pana od Kabelków" - i o ile "Pana od Kabelków" można nazwać Herosem, to "Pan od
Drutów" jest BOGIEM ?
No i jak myślisz, z kim umawiają się na flashkę (zbieżność nazw przypadkowa)
Panowie Od Sprzedawania Złomu Nieporęcznego zanim przedstawią "super ofertę
przenośnego sprzętu nie wymagającego zasilania (*nonstop)" ? skomentuj
O kurka, czarno to widzę. a najczarniej tranzystory przy stabilizatorze od
procka(-ów). trza będzie je wyjąć, umyć, wysuszyć aby uniknąć kolejnego
przepięcia :\ wlutować na powrót, kupić nowy serwer, odtworzyć go z backupu
(przypominam o codziennych backupach internetu(i pewnie komputerów do niego
podpiętych) które robisz w domu na płytki) i jest gitarra. i po co te nerwacje,
ja się pytam? skomentuj
Charyzjuszu, zapominasz o zbawiennym wpływie Panów Elektrycznych na integrację
pracowników pionu IT. Żadna impreza integracyjna tak nie konsoliduje zespołu jak
poważna awaria zasilania lub - jeszcze lepiej - dobre, krótkie spięcie...
A najciekawsze jest to, że w momencie kiedy pada zasilanie, to informatycy klną,
przeciągają się i nagle wpada im do głowy myśl, że to jest dobry moment na
przerwę na kawę. Idą do kuchni, biorą kubek, stają przy ekspresie - i nagle
uświadamiają sobie, że jest mały problem, ponieważ ekspres to kawy jest na prąd.
I czajnik elektryczny też! O, kuchenka mikrofalowa również jest na prąd... Dużo
rzeczy jest na prąd... Zamyślają się zatem głęboko nad tym faktem - a potem
zapominają o nim do czasu kolejnej awarii zasilania, kiedy to okazuje się, że - o
dziwo! - ekspres do kawy nadal nie działa bez prądu. skomentuj
Prawdę i tylko prawdę, można przeczytać na tym blogu. Ale to jest już prawdziwa
prawda, prawdziwsza od prawdy zwykłej, codziennej.
Z Panami Elektrycznymi nie ma żartów. Każde ich nawet przelotne pojawienie się,
mrozi mi krew żyłach. I na nic backupy, na nic save co 1/100000 sekundy. skomentuj
Ta dewiza była już dawno znana: "Admin (vel. Chakier) myślał że jest Bogiem do
momentu gdy zjawił sie elektryk i odciął mu zasilanie"
:) ciekaw jestem dalszego rozwoju zdarzeń :)
pozdrawiam all skomentuj
Może nie całkiem do "Nemezis", ale: napisałam maila do Autora, bo nie mogę dodać
tejże strony do kanału RSS. Ale, coś mnie "tkło" i zwiedziłam stronę główną tegoż
portalu. W instrukcjach dla blogowiczów ukazało mi się coś, co od razu mnie
odrzuca: program do czytania nowinek z Money.pl, straszliwie rozbudowany, 3/4
tego, co tu jest - akurat mnie zbędne, no i najważniejsze - tylko dla Windows!
Suuuper! Autor pisze sporo o Linuksie, a ja, używając Ubuntu 8.04 (bez Wine,
grrrr), nie mogę dodać sobie tegoż bloga do Liferea.
Napisałam do BOK, baaardzo jestem ciekawa, czy i co odpowiedzą... skomentuj