_-¯ Minął tydzień. Siedem długich dni wypełnionych chaosem i śmiercią. Siedem długich nocy, w czasie których toczyliśmy nierówną walkę z bezwzględnym wrogiem. Wytrzymaliśmy tydzień. Za chwilę dam sygnał do ostatniego, straceńczego ataku. Nikt nigdy nie zdobył żadnego węzła sieci bronionego przez Charyzjusza Chakiera i nie zamierzam zmieniać tej statystyki.
_-¯ Pager zawibrował mi przy pasku trzema charakterystycznymi sygnałami. Centrala. Wiadomość o najwyższym priorytecie. Nie przestając oglądać w telewizorze pasjonującej dyskusji, czy Czech Szwęda był Tolkiem, przesunąłem po pagerze opuszkiem palca i podskoczyłem jak oparzony. Wypukły, dotykowy wyświetlacz pokazywał jedynie cztery znaki: 733+. Czerwony alarm.
_-¯ Dopadłem komputera i uruchomiłem program do teletransmisji. Szarpnięcie, nieprzyjemne uczucie podchodzącej pod gardło treści żołądka i kolejne szarpnięcie. Nie lubiłem podróżować tym protokołem, był jednak w miarę bezpieczny i dość szybki. Wysiadłem... co do kroćset?
Byłem w serwerze ZUSu przeznaczonym do składania formularzy programem ,,Płacznik''. No tak, w tym pośpiechu odpaliłem zły program do teletransmisji. Na szczęście dla mnie pokaźny zestaw dokumentów ubezpieczeniowych, zgromadzonych w jednym miejscu stwarzał silne pole deficytowe, które zakrzywiło przestrzeń wokół bazy na tyle, że uformowała się niewielka dziura budżetowa. Przecisnąłem się przez nią na zewnątrz i przez pierwszy z brzegu terminal wynetcatowałem się do własnego komputera. Uruchomiłem program do teletransmisji - tym razem dobry. Szarpnięcie, preludium do pawia, szarpnięcie. Przełknięcie. Wysiadka. Byłem w centrali.
- Jestem - krzyknąłem od progu, wchodząc do Centrum Sterowania. Szybki rzut oka pozwalał nabrać podejrzeń, że nie jest dobrze. Byli tu prawie wszyscy, tak więc sytuacja musiała być naprawdę poważna. Podszedłem do Szefa, pochylającego się nad stołem usytuowanym w centrum pomieszczenia. Cały blat zajmowała wielgachna mapa świata, z zaznaczonymi poszczególnymi krajami. Państwa zaznaczony były różnymi kolorami, zaś obok wynotowane były kolumny cyfr. Zauważyłem, że dominuje kolor czerwony...
- Komuniści atakują? - rzuciłem w przestrzeń, stukając palcem w czerwony fragment mapy. Nikt się nie zaśmiał. Szef obrócił ku mnie twarz. Zauważyłem, że się mocno poci. Na skroni pulsowała mu nabrzmiała żyłka.
- Wypuścili Firefoksa - powiedział.
Słowa te podziałały na mnie jak cios pięścią w splot słoneczny. Straciłem oddech. Spojrzałem na mapę. Ten kolor...
- Czy... - spytałem.
- Tak - odpowiedział mi L0maxx, który stał naprzeciwko.
- Kto?
- Ci chorzy z nienawiści dranie z Mozilla Foundation.
- Dlaczego?
- Kto ich tam, fanatyków, zrozumie.
- Jakie mamy szanse?
Tym razem L0maxx nie odpowiedział. Wrócił do studiowania mapy. Kolejne państwa oblewały się krwistą czerwienią. Kanada - pół miliona zarażeń. Francja - sześćset tysięcy. Hiszpania - tyle samo. Niemcy - przeszło milion. Poszukałem wzorkiem Polski - pół miliona...
- Ktoś się trzyma?
- Gujana Francuska, Svalbard i Korea Północna zdążyły się odciąć nim nastąpiły pierwsze zachorowania.
- Oni się chyba nigdy nie podłączali - rzucił ktoś z tyłu.
- Na jedno wychodzi. Reszta jest... - nie dokończył.
- Antidotum?
- Nie ma.
- Przebieg choroby?
- Bezobjawowa instalacja. Przejęcie funkcji głównej przeglądarki. Wzrost wymagań co do szybkości i bezpieczeństwa surfowania. W późniejszym stadium występują liczne instalacje pluginów, m. in. jednego z najgroźniejszych - FlashBlocka. Chory osobnik zaraża osoby w swoim otoczeniu. Po kilku dniach następuje całkowite porzucenie IE, a po kilku następnych...
- ...Śmierć - dopowiedziałem. Nikt nie zaprotestował. Z niepokojem zauważyłem, że właściwie wszyscy już przestali się krzątać, a jedynie jak urzeczeni wpatrywali się w oblewający się szkarłatem świat. Jak ludzie na plaży, zahipnotyzowani zbliżającą się falą Tsunami. Ruszyłem ku konsoli sterującej. Wyłączyłem zasilanie. Wśród zebranych przeszedł szmer. Podnosili głowy, jakby budząc się ze snu. Klasnąłem w dłonie.
- Musimy coś zrobić! L0maxx! Weźmiesz grupę A, pobierzcie z magazynu IE8 i desantujcie się w Czechach. Tam zdaje się jest niewiele ponad sto tysięcy zachorowań.
- Tak jest!
- St0rmL4dy! Ty dowodzisz grupą B. Masz zidentyfikować i wesprzeć wszystkie krajowe serwisy informacyjne które oferują kompatybilność IE-only. Nie dopuszczać zarażonych Firefoksem na odległość celnego strzału.
- Rozkaz!
- Reszta za mną. Mam coś w zanadrzu na tego Ogniolisa... - wykrzywiłem twarz skurczem, mającym imitować uśmiech - skopiujcie to sobie na Wasze pendraki. Za kwadrans przy netcatach! Uderzamy na Stany!
_-¯ Wylądowaliśmy w węźle w MIT. Sądziłem, że gdzie jak gdzie, ale na takiej uczelni umieją radzić sobie z zagrożeniami płynącymi z internetu. Nie mogłem się bardziej pomylić.
P1n6 siedział przy drzwiach. Wysiadał pierwszy. Zanim na dobre otworzył luk coś wyszarpnęło go z przedziału. Właściwie, to coś wyszarpnęło z przedziału tylko jego głowę, gdyż reszta P1n6a nie zmieściła się w wąskiej szparze ledwo otworzonego włazu. 733ch3r rzucił się, by zatrzasnąć drzwi. Nie zdążył. Wyleciał razem z nimi, wyrwanymi z poszycia netcata przez jakąś potworną siłę. Zapewne któreś prawo Murphy'ego mówi o tym, że ciężka, metalowa płyta posmarowana człowiekiem spada zawsze człowiekiem na dół. 733ch3r miał nieszczęście przekonać się o prawdziwości tego twierdzenia.
- Wszyscy z wozu! - Wydarłem się i sam skoczyłem przez wyrwę w kadłubie. Dookoła pojazdu kłębili się ludzie... Nie. Źle. To nie byli ludzie. Powolne, lecz zatrważająco jednostajne i celowe ruchy. Płonące policzki. Wyciągnięte ręce... Obłęd w oczach...
- Maski! Oni mają Firefoksa! - Zakomenderowałem. - Uwaga! Odbezpieczcie pendraki! Na moją komendę... ACID 2!
Trysnął salwa błękitnego ognia, rozległo się wycie. Otoczył nas dym i swąd palonych ciał. Pozwoliłem, by ACID 2 miał czas pokazać swą niszczycielską moc.
- Dość! Zabezpieczyć broń!
Dym rozwiewał się. Przygotowałem się na makabrę, jednak to co ujrzałem było jeszcze gorsze.
Otaczały nas rzędy uśmiechniętych, żółtych buziek, zastygłych w grymasie niezrozumiałego samozadowolenia.
- Co jest grane... - zacząłem, i nagle zrozumiałem.
- Odwrót! Wycofywać się! Do tamtego węzła sieci! Biegiem! To jest niewrażliwe na ACID 2!
Buźki rozprysły się w pył, odkrywając wypełnione szaleństwem oblicza, które rozmazywały mi się w polu widzenia. Biegłem. Za mną biegli pozostali. Ci, którzy dopadli do węzła pierwsi zaczęli prowadzić ostrzał osłaniający. Walili ze wszystkiego, co mieli pod ręką. Ciężki kod HTML, wielkokalibrowe CSS. Po chwili do jazgotu javascriptu dołączyło grube dudnienie klikunastomegabajtowego animowanego GIFa. Firefoksy wycofały się, zostawiając na przedpolu wielu swoich. Wiedzieliśmy jednak, że wkrótce wrócą...
_-¯ Od tamtych wydarzeń minął tydzień. Siedem długich dni wypełnionych chaosem i śmiercią. Siedem długich nocy, w czasie których toczyliśmy nierówną walkę z bezwzględnym wrogiem. Wytrzymaliśmy tydzień. Za chwilę dam sygnał do ostatniego, straceńczego ataku. Nikt nigdy nie zdobył żadnego węzła sieci bronionego przez Charyzjusza Chakiera i nie zamierzam zmieniać tej statystyki.
momentami nawet bardzo dobre :) skomentuj
Bardzo dobry wpis. :)
Uważaj na siebie Chakier. Musisz powstrzymać tą epidemię i uratować świat. Paru
moich znajomych już przepadło bez wieści. skomentuj
Popieram strategię, żeby wspierać wesprzeć wszystkie serwisy informacyjne które
oferują kompatybilność IE-only. Jak tonąć, to w towarzystwie. };> skomentuj
Charyzjusz - mam dla ciebie broń niezawodną: http://acid3.acidtests.org/
Tylko uważaj: nieostrożne użycie na IE może spowodować gorsze jeszcze
rezultaty... skomentuj
Chakier, jak dla mnie to za ostra ta ironia skomentuj
AAAAAAAaaaatakuj operetką! skomentuj
Ten wpis miażdży. Biję pokłony. skomentuj
Antidotum istnieje - łap Acid3! skomentuj
Genialne! Akcja wbija w ziemię. Czekam na ciąg dalszy :) skomentuj
państw jak Luksemburg (13 tys pobrań ) Czarnogóra (900 pobrań) Mołdawia (7 tys.).
Ostatnio został uruchomiony polski serwis MSN, może pomoże? :D Dodatkowo
przymierze z Operą ^^ itp, itd.
Aha i przede wszystkim warto wykorzystać zwiechy firefoxa (w moim przypadku
zdarza się to naprawdę często) i wtedy kontratakować :) skomentuj
Bierzcie szturmem ich serwery, zestrzeliwujcie satelity komunikacyjne! Nie dajcie
temu się roznieść! Chakier, ludzkość liczy na ciebie! skomentuj