Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Tajemnica SMSów 2007-12-27 00:30
 Oceń wpis
   
_-¯ Wszystko zaczęło się od wpisu ,,Jakby co to Wesołych Świąt'', który wyczytałem na blogu niejakiego olgierda. Przeczytałem raz, przytaknąłem w duchu i zamierzałem właśnie o wszystkim zapomnieć, kiedy się zaczęło. Telefony całej rodziny zebranej przy wigilijnym stole zaczęły pikać, przygrywać, gdakać, świstać - a co niektóre nawet powarkiwać (te z wibracjami). Kanonada trwała kilka minut, po czym wszystko ucichło. Chociaż nie - skłamałem. Dźwięk przychodzących SMSów ustąpił swemu subtelniejszemu wariantowi - odgłosom SMSów wychodzących. Każdy pracowicie forwardował (staropolskie słowo) życzenia innym, pilnując by zmienić na końcu podpis i żeby nie wysłać komuś takich samych życzeń, jakie otrzymał. Na szczęście wszystko szło sprawnie, tak że w pół godzinki wszyscy się uwinęli. Można było odpocząć ze świadomością, że następny taki maraton dopiero kilka minut po północy, w Nowy Rok.

_-¯ I wszystko rozeszło by się po tak zwanych przysłowiowych kościach (najprawdopodobniej tych, co je rzucał Juliusz Cezar), gdybym kątem ucha nie złowił komentarza mojej Misi. Pomijając wszystkie nielicujące z powagą Świąt wyrażenia brzmiał on mniej więcej tak:
- Przecież prosiłam, by nie wysyłała nam świątecznych SMSów.
- Kogo? - zainteresowałem się uprzejmie, bo jestem dobrze wychowany i wiem, że należy podtrzymywać miłe i uprzejme dyskusje. Szczególnie w gronie rodzinnym. Szczególnie podczas wigilijnej wieczerzy. Nie doczekałem niestety odpowiedzi - Misia najwyraźniej była zbyt zaaferowana kopiowaniem kolejnej rymowanki. Zajrzałem Jej przez ramię - był to krótki wierszyk z częstochowskimi rymami, w którym użyto kilku niecenzuralnych wyrażeń. Zapewne w zamierzeniu autora miało to nadać mu odcień humorystyczny. Ja jednak poczułem się zażenowany.
- Od kogo to? - spytałem Misi.
- Od ciotki Zuzanny.
Zdziwiłem się.
- Od tej staaa.... - ugryzłem się w język. Ciotka Zuzanna nie lubiła określenia ,,stara panna''. - Od tej co nie ma... męża?
Spojrzała na mnie z lekkim wyrzutem.
- Chciałeś powiedzieć ,,stara panna''?
Spuściłem wzrok. Kobieca intuicja to jednak potężna broń. Ileż haseł mógłbym złamać będąc chakierem z kobiecą intuicją! Niestety - byłem facetem i pozostawał mi tylko pozbawiony finezji atak słownikowy. Narzędzie w sam raz dla napompowanego testosteronem bezmózgiego samca.
- Ale dlaczego zawahałeś się mówiąc, że nie ma męża? Jakiego innego słowa chciałeś użyć? - Misia była dociekliwa. Trochę mnie to ucieszyło. Oznaczało, że nie wszystkie z moich myśli potrafi odgadnąć... Jeszcze.
- Chciałem powiedzieć ,,partnera''.
- ???
- No wiesz, żeby być politycznie poprawnym. Ale zorientowałem się, że to nie ma sensu.
- ???
- Rozumiesz, mógłbym chcieć na przykład naszą dyskusję umieścić na moim blogu. A potem ktoś by mógł mnie oskarżyć o dyskryminację mniejszości seksualnych.
- ???
- No... rozumiesz. Że niby kobieta musi mieć męża. Znaczy, faceta. A przecież może woleć inne kobiety...
- Ciotka Zuzanna? Jesteś obrzydliwy. Ona ma sześćdziesiąt osiem lat!
- Primo: dyskryminujesz teraz ze względu na wiek. Secundo: zauważ, że jednak napisałem ,,męża''.
- No właśnie. Dlaczego zrezygnowałeś z politycznej poprawności?
- Bo język polski jest politycznie niepoprawny. Rzeczowniki posiadają końcówkę rodzajową. Partner to nie to samo co partnerka, więc na jedno by wyszło. Na szczęście to się już zmienia. Wiesz, że na kobietę sędziego mówi się sędzia?
- No bo to sędzia w końcu, prawda?
- Ale sędzia kiedyś to była sędzina, a teraz jest sędzia.
- Charyzjusz? Sędzia był zawsze sędzią, a sędzina sędziną. A Ty chyba zbyt się zmęczyłeś świątecznymi porządkami. - Misia ucięła dyskusję na temat politycznej poprawności ciotki Zuzanny.
Mnie jednak zaczął wiercić robak ciekawości. Sam wszystkim moim znajomym powtarzałem, żeby nie wysyłali mi życzeń świątecznych SMSammi. Pomimo tego - dostałem ich komplet. Sprośny wierszyk nijak nie pasował mi do ciotki Zuzanny. Pomimo tego - Misia dostała go właśnie od niej. Czułem się tym kompletnie skołowany. Pomimo tego - postanowiłem rozwikłać tę zagadkę.

_-¯ Moją detektywistyczną misję ułatwiał fakt, że na drugi dzień świąt byłem zaproszony do Cpt.Bruncha. Kapitan Brunch był starym, doświadczonym chakierem, weteranem. A jego specjalnością były sieci telefoniczne: zarówno te kablowe, jak i komórkowe. Dyskutując o różnych aspektach chakierowania w święta napomknąłem o SMSach.
- Też je dostajesz? - spytałem - Nie wkurzają Cię?
- Owszem. Dostaję. Nie wkurzają. Od Ciebie też dostałem.
Rozległ się stuk i klekot. To moja szczęka wylądowała na podłodze i kilka razy kłapnęła zębami.
- Jaf fo ofe mnie? Ja Fofie nif nie fyfyfafem!
- Włóż szczękę na miejsce, bo seplenisz. Nie można nic zrozumieć.
Wykonałem polecenie, choć nadal byłem w szoku.
- Jak to ode mnie? Ja Tobie nic nie wysyłałem!
- Może źle się wyraziłem. Nie od Ciebie osobiście, ale z Twojego numeru telefonu.
- Nikt poza mną nie korzysta z mojego telefonu!
Spojrzał na mnie wzrokiem, jakim linuksiarze patrzą na kogoś kto pierwszy raz w życiu zbootował płytę Live, jednak nadal nie może uwierzyć to co mu się ukazało na ekranie to nie jest Windows.
- Oj, Chakier, Chakier. Taki duży, a taki głupi. Twój telefon to tylko terminal. Końcówka do sieci operatora. Coś, co umożliwia Ci ograniczony i niewygodny dostęp do jego systemu, w ramach którego możesz rozmawiać i wysyłać SMSy. To jak twój login i hasło. To, że wg. Twojej wiedzy tylko Ty je znasz nie oznacza automatycznie, że nie może tego zrobić nikt inny.
Zamarłem.
- Ktoś mi się włamał na telefon? Sklonował moją kartę SIM?
- Bzdury - skwitował krótko Brunch - Po cóż ktoś miałby to robić? Rozsyłacz świąteczych SMSów stoi znacznie wyżej. I nawet nie musiał się włamywać...
- No to kto to robi?!
Brunch podłubał sobie palcem w uchu i starannie obejrzał efekt owej akcji, wystający mu spod paznokcia. Gdyby ktoś zechciał sfilmować ten wpis, proszę podłożyć pod ten akapit muzykę zwiększającą napięcie. Bo zaraz będzie prawdziwa bomba.
- Operatorzy komórkowi. To oni wysyłają te wiadomości.
Znowu rozległ się stuk i klekot. Tym razem jednak - zanim się ponownie odezwałem - doprowadziłem mój system kostno-szkieletowy do porządku.
- Ale po jaką cholerę?!
- Bo ktoś musi pchnąć pierwszy kamyczek w lawinie. A oni mają w tym interes, bo SMSy przecież nie są za darmo. Jedyny problem był w tym, by ludziom się CHCIAŁO. Ale ludziom się nie chce, chyba że ich się do czegoś zmusi. Ich system jest genialny i działa bez pudła. Najpierw analizują Twoją korespondencję tekstową z innymi numerami i wybierają potencjalne cele - te, do których piszesz SMSy o poziomie tzw. ,,osobistym'', lub ,,osobisto-biznesowym''. Potem do tak wybranych ludzi wysyłają od siebie - bezpośrednio - wiadomości z życzeniami świątecznymi. Na życzenia nie wypada nie odpowiedzieć - zatem osoby te odsyłają życzenia również Tobie. A Ty do tej pory o niczym nie wiedziałeś. Działa jednak tzw. ,,dobre wychowanie'' (patrz wyżej). Z tym że Twoje życzenia nie przechodzą poza stację obsługującą ruch wstępny - wszak wg. systemu już je wysłałeś. Bilans wychodzi na zero - z jednym wyjątkiem - operator już na Was zarobił.
- Ale przecież można sprawdzić! Logi, treść, czasy wysłania! Przecież SMS wysłany wcześniej nie może zawierać treści którą wymyśliłem później! Mógłbym np. napisać komuś ,,Pocałuj mnie w... Święta''.
- A napisałeś?
Pytanie było bezlitosne.
- ... Nie...
- A co napisałeś?
Pytanie było bezlitośniejsze.
- No... że dziękuję i że również. I jakiś wierszyk przekleiłem. Z tych co do mnie przyszły wcześniej.
- A potrafiłbyś odróżnić te wierszyki?
Zmilczałem. Wiedziałem już wszystko, dalsze uświadamianie mnie nie było potrzebne. Chciałem wiedzieć tylko jeszcze jedną rzecz.
- A co niby ,,ja'' Ci wysłałem?
Sięgnął po telefon i odszukał w menu właściwą wiadomość:
Aby była w owe Święta
Twoja buzia uśmiechnięta
Sztucznych ogni mnóstwo iskier
Życzy Ci Charyzjusz Chakier

- O matko... - przysiadłem z wrażenia.
- Nie pękaj - pocieszył mnie - Nie rozesłałem tego dalej. Cpt. Brunch nie rymuje się z ,,iskier''
- Chakier też się nie rymuje.
- Nieważne. Wesołych Świąt!
- Wesołych Świąt! - odparłem i spojrzałem na zegarek. Ucieszyłem się. Wygląda na to, że będę pierwszy z życzeniami... Na kolejne Święta. Zatem: Wesołych Świąt!
 
 


Najnowsze komentarze
 
2016-03-27 11:01
loan offer do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień, Jestem MR larryt, prywatnej pożyczki Pożyczkodawca oraz współpracy finansowej[...]
 
2016-03-12 03:02
Pani Tamara Tita do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć, Nadchodzi Affordable kredytu, która zmieni twoje życie na zawsze, jestem Pani Tamara[...]
 
2016-03-11 18:49
Josephine Halalilo do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć wszystkim, Gorąco polecam to wspaniałe świadectwo, że w moim życiu trzymałem miłości[...]
 
2016-02-23 21:39
pharoah do wpisu:
Wybory coraz bliżej...
Charyzjuszu! Na święte Kontinuum i Infundybułę Chronosynklastyczną - powiadam Ci: Wróć!
 
2016-02-23 18:03
janrski do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
HEJ POMOZESZ MI SIE WŁAMAC NA KONTO MOJEJ ZONY??MA TROJE DZIECI OD 10LAT DO 4 LAT MOGE JEJ[...]
 
2016-02-09 00:03
vektra es a do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Użytkownicy, chcielibyśmy odnieść się do poruszanych na tej stronie kwestii jak i[...]
 
2016-02-04 02:07
Pani maris smith do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Zeznania w sprawie jak mam pożyczkę zmienić życie mojej rodziny Nazywam się Babara Curtney.[...]
 
2016-01-18 21:36
jolasia do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam czy ktoś by mógł włamać mi się na konto?
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl