_-¯ - Będziesz musiał jutro wcześniej wrócić z pracy - oznajmiła Misia znad jakiegoś kobiecego pisma - umówiłam się z dziewczynami i trzeba będzie zostać z Charysią.
- Babcia może się nią zająć przecież - odparowałem.
- Nie może. Dzwoniłam już do niej. Mówi, że słabo się czuje i jutro już się umówiła.
- Do lekarza?
- Nie, do fryzjerki. A co?
- Nic nic, skarbie, tylko wiesz... tak sobie myślę... nie zrozum mnie źle... ale chyba powinniśmy kupić nową babcię dla Charysi.
Misia na krótko oderwała wzrok od lektury i rzuciła mi badawcze spojrzenie.
- Chyba żartujesz - skwitowała.
Byłem przygotowany na taki rozwój sytuacji. Nie raz i nie dwa poruszałem już temat wymiany babci, jednak za każdym razem natrafiałem na twardy opór Misi. W sumie trudno się jej było dziwić. Tym razem jednak nie zamierzałem odpuścić i przystąpiłem do frontalnego ataku.
- Skarbie, nie możemy z tym zwlekać, bo sama zobaczysz. Jest takie prawo Murphy'ego które mówi, że jeżeli coś może się zepsuć to na pewno się zepsuje, i to w najmniej spodziewanym momencie. Tobie wypadnie jakiś dyżur w pracy, mnie delegacja i *BUM* (wymawiając te słowa otoczyłem je gwiazdkami dla polepszenia efektu), okazuje się że nie ma z kim zostawić dzieci, bo babcia się akurat wtedy zepsuła. Nie nie nie! Nie przerywaj mi teraz! - zamachałem rękami widząc, że Misia chce coś powiedzieć - wiem, że robiła przegląd i że mechanik powiedział że jej stan jest dużo lepszy niż wskazywałby przebieg, ale popatrz na znajomych. Wszyscy mają już nowe babcie, tylko my cały czas używamy modelu który wyprodukowano w zeszłym tysiącleciu!
Zrobiłem efektowną pauzę i ze spokojem czekałem na kontratak. Jak już wspominałem tym razem zamierzałem doprowadzić swój zamiar zakupu nowej babci do końca, dlatego też dokładnie przeanalizowałem wszystkie moje poprzednie dyskusje z Misią w tym temacie i rozrysowałem na grafie możliwe przebiegi rozmowy. Matematyki nie da się oszukać, tak więc wiedziałem że jakkolwiek nie potoczyłaby się dyskusja - wygram. Jeżeli dobrze wykonałem obliczenia, to zaraz powinna pojawić się babcia Stefana...
- Stefan nadal nie wymienił babci - powiedziała Misia, a ja tylko się uśmiechnąłem.
- Oczywiście, kochanie. Dlatego też dwa tygodnie temu wyczerpał cały przysługujący mu limit urlopu na opiekę nad dziećmi i urlopu na żądanie. Baśka pojechała na szkolenie, a ich dzieci w tym momencie postanowiły się rozchorować. I - jako dodatkowy bonus - okazało się że babci Stefana zaczyna szwankować zasilanie. Potrafiła wyłączyć się w dowolnym momencie. Oczywiście Baśka nie pozwoliła Stefanowi zostawić maluchów z babcią którą trzeba resetować trzy razy zanim dokończy karmienie. Tak tak tak - Misia znowu chciała mi przerwać - problem stanu technicznego już przerabialiśmy. Wiem, że nasza babcia jest w doskonałym stanie, jednak zużycia niektórych elementów nie da się zmierzyć, a uwierz mi - one się zużywają. Wiesz, że ona potrafi raz na piętnaście minut się zasuspendować?
- To się nazywa drzemka, Charyzjusz - zostałem ofuknięty. Misia pomimo wielu lat w związku ze mną cały czas nie potrafiła się przyzwyczaić do mojej terminologii i starała się ją korygować.
- No przecież mówię. Nie wydaje Ci się to zbyt często?
- To chyba dobrze, że oszczędza energię?
- Owszem, bardzo dobrze. Ale wiesz, kilka lat temu potrafiła przechodzić na pełnej baterii prawie dwadzieścia godzin, nie włączając przy tym żadnej funkcji oszczędzania energii. A teraz...
- Akumulatory zawsze można wymienić - bąknęła Misia, a ja już wiedziałem że wygrałem. W dotychczasowych dyskusjach nie pozwalała babci nawet polakierować na nowo, a tu proszę - jakie ustępstwo.
- Trzeba by wymienić akumulatory, sensory, efektory, optykę, zespół pamięci, układ paliwowy i całe mnóstwo innych rzeczy. To są koszty, kochanie, a dodatkowo nie gwarantują że nie pójdzie jakiś drucik czy nicik o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Poza tym nie opłaca się ulepszać tego modelu. Na rynku nie ma już po prostu takich części, a te które są - są drogie.
- Nie potrzebujemy nowej babci, Charyzjusz! Chcę mieć taką, jaką mamy teraz, i żadnej innej!
Byłem przygotowany i na ten "argument".
- Oczywiście, kochanie, że *TY* chcesz (znów użyłem gwiazdek). Ale pomyślałaś, czy ja tego chcę? Czy chce tego Charysia? Charrison? W życiu nie możemy kierować się sentymentami. Oczywiście, starą babcię możemy zatrzymać, jeżeli jesteś do niej tak bardzo przywiązana, i uruchamiać na specjalne okazje. Co Ty na to?
Nie czekałem na odpowiedź, tylko wyciągnąłem ze stosu gazet wcześniej przygotowany folder sklepu z artykułami AGD i podałem Misi.
- Możesz wybrać który najbardziej będzie Ci pasował. Ja bym wziął ten drugi od góry, na prawej stronie.
Misia chwilę studiowała ulotkę.
- Nie podoba mi się. Jest wielka i kanciasta.
Parsknąłbym śmiechem, ale wiedziałem że sytuacja nie jest najodpowiedniejsza. Misia mogłaby się uprzeć i wtedy cała sztuka matematyki i retoryki zdałaby się psu na budę. Dlatego tylko udałem, że mnie coś zawierciło w nosie. Wielka i kanciasta! Tak jakby nasza aktualna babcia była miss smukłej linii...
- Babcie muszą mieć takie gabaryty, skarbie. Inaczej nie byłyby babciami...
- I ma tylko jedno oko - dodała Misia, co już mnie lekko zdziwiło. Model który wybrałem wcale nie miał jednego oka... Zerknąłem na ulotkę i sytuacja w mig się wyjaśniła.
- To są pralki, kochanie. Babcie są na następnej stronie.
Przewróciłem kartkę i wskazałem interesujący mnie model. Misia oczywiście kręciła nosem, ale fakty mówiły same za siebie. Nowa babcia miała w każdym miejscu trzy do piętnastu razy lepsze parametry od obecnej. Przedłużony czas pracy na baterii. Rząd wielkości lepsza pamięć. Tryb czuwania. Kontrola rodzicielska. Wbudowana ochrona antywirusowa - jakże ważna w okresach przesileń jesiennych. Podłączenie do internetu i wiele, wiele innych. Wybraliśmy jeszcze tylko kolor, po czym (świadom prawdziwości przysłowia "kuj żelazo, póki gorące") wskoczyłem do samochodu i popędziłem do sklepu, a na kolację mogliśmy już zajadać się pysznym "sernikiem babuni 2.0". Byłem ze wszech miar z siebie zadowolony. Misia jakby mniej, no ale w końcu powinna się przyzwyczaić. No i jeszcze Charysia zgłaszała obiekcje.
- Sernik dobry, ale wolę starą babcię - powiedziała mi na ucho poważnym tonem.
- Oczywiście, skarbeczku - odpowiedziałem łagodnie - stara babcia będzie cały czas u nas, w komórce pod schodami. Jak ta babcia, nie daj Boże, się zepsuje - wtedy uruchomimy starą.
- Dobrze - powiedziała mała, a ja nabrałem jakichś dziwnych przeczuć.
_-¯ No i stało się. Jak wyjaśniał mi przedstawiciel producenta - na skutek nietypowego błędu w oprogramowaniu nowa babcia, wykonując pranie, wyprała sama siebie. Wszystkie obwody zamokły, a dodatkowo - pewnie na skutek wirowania - gdzieś wypadł i został wypłukany moduł kuchennych wypieków. Chciałem skorzystać z oferty bezpłatnej wymiany na inny model, ale Misia zareagowała bardzo ostro i zażądała zwrotu pieniędzy. Nie wiedzieć czemu - poparła ją w tym Charysia.
- Ale przecież stara babcia nie zrobi Ci takiego pysznego serniczka - powiedziałem przymilnie.
- Zrobi, tato, zrobi...
- Wiesz - chwyciłem się ostatniej deski ratunku - ale chyba ja już zgubiłem do niej ładowarkę...
- Zrobiłam drugą - powiedziała mała, po czym wyszła z pokoju i po chwili wróciła, trzymając za rękę starą babcię. Zapachniało sernikiem.
- Może pan się poczęstuje? - spytała babcia przedstawiciela producenta - dopiero co wyjęłam z piekarnika.
- Mmmm... pycha! Zupełnie taki jaki pieką nasze modele 2.0.
Zerknąłem zaskoczony na Charysię. Zrobiła niewinną minkę i przytuliła się do babci, poprawiając jej fartuch. Przedstawiciel producenta rozczulił się.
- Jakie to słodkie...
_-¯ I tylko ja zauważyłem że poprawiając babci fartuch Charysia chciała po prostu zasłonić gniazdo rozszerzeń, w którym tkwił dodatkowy moduł. Kropka w kropkę identyczny z tym, który zaginął podczas prania...
...feromony to służące do komunikacji zapachowej cząstki elementarne o niecałkowitym spinie i asymetrycznej funkcji falowej?
...moc komputerów do roku 2037 wzrośnie na tyle, że pozwoli wyznaczyć kolejną parzystą liczbę pierwszą?
...Isaac Asimov został relegowany ze studiów na Columbia University, gdyż trzy razy z rzędu nie zaliczył testu Turinga?
...Blaise Pascal napisał pierwszy kompilator Pascala w języku C?
...Maria Skłodowska-Curie postanowiła poświęcić się badaniom promieniotwórczości, zainspirowana utworem ,,Radioactivity'' grupy Kraftwerk?
...ostatnią cyfrą dziesiętnego rozwinięcia liczby π jest 7?
Najnowsze komentarze
2017-01-10 20:22
mustapha mahmood do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Czy jesteś w potrzebie pilnej pożyczki?
oferujemy ogólnoświatowy pożyczki, którzy potrzebują[...]
2017-01-03 22:35
Djsjsjs do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Witam,
Szukasz zaawansowanej grupy hakerskiej?
Oferujemy Wszechstronne Usługi Hakerskie[...]
2016-12-30 10:31
hopkinson lance do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzień,
Czy jesteś w jakikolwiek kryzys finansowy?
Czy jesteś w potrzebie pożyczki?[...]
2016-12-14 01:48
charls florence do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
ŚWIADECTWO NA JAK dostałem pożyczkę z konkretną i rzeczywistą KREDYTU
COMPANY AGHEDO POŻYCZKI[...]
2016-12-08 09:29
Pan Marius do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Drodzy Poszukiwacze pożyczkowe !!!
Jesteś w jakichkolwiek trudności finansowych? Chcesz[...]
2016-12-07 19:49
Maria Ruzickova do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Dobry dzien.
Otrzymalem pozyczke 75.000 euro od senatora Waltera. Skontaktuj sie z nim[...]
2016-12-07 01:47
CYNTHIA MORGAN do wpisu:
Jak się włamać na konto pocztowe
Cześć,
Aby prawidłowo się przedstawię, jestem pani CYNTHIA MORGAN prywatny pożyczkodawca daję[...]
Chakier, Charyzjusz.
Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg==
chakier[at]vp.pl
Archiwum Bloga
Rok 2011
Rok 2010
Rok 2009
Rok 2008
Rok 2007
|