Archiwum
czyli czego się możecie ode mnie nauczyć
Cholerna winda! 2007-02-17 22:52
 Oceń wpis
   
_-¯ Zdarzyło się to parę dni temu. Dostarczałem właśnie szefowi raport o pewnej Wielce Szanowanej Instytucji (ukazał się niedawno), i nanosiłem na niego ostatnie poprawki. Właśnie miałem kliknąć ikonę 'Zapisz', gdy nagle... bęc - zawiesiła się winda.

_-¯ Zwykle nie tracę zimnej krwi, ale tym razem zrobiło mi się ciepło. Zdałem sobie sprawę, że raport, który miał zostać upubliczniony lada chwila nie będzie mógł zostać dostarczony na czas! Cholerna winda!
- Tylko spokojnie, Charyzjusz. To w końcu nie twoja wina. Zadzwonisz i wszystko wyjaśnisz - uspokajałem siebie. Wyciągnąłem komórkę i wybrałem numer.
- Antoni, słucham? - usłyszałem po kilku sygnałach.
- Antek (jestem z szefem na 'ty'), słuchaj. Chodzi o ten raport. Właśnie do Ciebie się udawałem, no i gdy wprowadzałem ostatnie poprawki na laptopie to winda się zawiesiła. Nie zdążę Ci go przekazać na czas. Przepraszam.
- Nic nie szkodzi, Charyzjusz (wiedziałem, że Antek to swój chłop!). Dziwię się tylko że taki chakier jak ty nie umie sobie poradzić z tym problemem.
- Wiesz, to trochę nie moja branża.
- Hmmmm... zawsze myślałem, że to właśnie twoja branża. Nie szkodzi, akurat w gabinecie Jarka mam speca z firmy Smiltec, on Ci pomoże. Daję mu słuchawkę.
- Witam, w czym problem? - po tembrze głosu od razu poznałem specjalistę od systemów Windows. Przeczuwałem, że za chwilę zostanę uraczony dwupunktowym poradnikiem dotyczącym rozwiązywania Małych i Dużych problemów.*
- Wie Pan, winda się zawiesiła...
- A co Pan robił w chwili awarii?
- Stałem.
- Nie chodzi mi o to, co Pan robił, tylko...
- Ale właśnie o to mnie Pan zapytał: 'Co Pan robił'.
- Co ja robiłem nie ma akurat tutaj żadnego znaczenia. Chodzi o to co Pan robił?
- Stałem.
- Nie chodzi mi... zresztą, nieważne. Co Pan robił na laptopie?
- A jaki to ma związek?
- Proszę mi uwierzyć, że ma. Proszę po prostu odpowiedzieć na pytanie.
- Nanosiłem poprawki do raportu.
- W jakim programie? W ofisie?
- Uhm.
- Która wersja?
- 2.0
- Jeeeeeeej... To bardzo stary program musiał być. Może Pan zrestartować komputer?
- Ale po co?
- Niech Pan to zrobi.
- OK, ale naprawdę nie rozumiem w jaki sposób mogłoby to mi pomóc.
- Proszę mi zaufać. Niech Pan zrestartuje komputer. Gdy się uruchomi ponownie proszę mi powiedzieć.
- Mi - rzuciłem do słuchawki po minucie.
- Słucham?
- Chciał Pan bym powiedział 'mi' gdy komputer się uruchomi. To mówię - odparłem.
- Yyyyy... No tak. Aaaaa... ha ha.. uhm. Tak. Czy może Pan otworzyć raport?
- Już patrzę... Mogę.
- Czy jest to aktualna jego wersja, z wprowadzonymi przez Pana poprawkami?
- No tak.
- Świetnie, zatem problem rozwiązany...
- Chyba się nie rozumiemy. Chodzi o to że za dwadzieścia trzy minuty raport ma się znaleźć na biurku u Jarka. Zanim Antek przejrzy i wydrukuje dokument minie najmniej dwadzieścia minut. To daje mi trzy minuty na dostarczenie pliku, a nie mogę tego zrobić bo winda się zawiesiła!
- Znowu?
- Nie 'znowu', bo cały czas sterczę w windzie, zawieszony między siódmym a ósmym piętrem!
- Aaaaa... to czemu Pan nie powiedział, że winda się zawiesiła...

Odłożyłem słuchawkę. Następnym razem pójdę schodami...

* dwupunktowy poradnik dotyczący rozwiązywania Małych i Dużych problemów:
1. W przypadku małego problemu: zrestartuj system
2. W przypadku dużego problemu: zainstaluj ponownie
 
 

Komentarze

2007-02-23 09:46:34 | 85.221.220.* | snowdog
Re: Cholerna winda! [0]
Przednia historia. Windom nigdy nie można ufać skomentuj
 


Najnowsze komentarze
 
2008-06-20 22:19
kryszart do wpisu:
Dewirtualizator
O kurka (drapie sie w glowe) jakim cudem przeczytalem to jutro?! ;|
 
2008-06-20 22:05
chakier do wpisu:
Dewirtualizator
Wirtualną? Skopiujesz mi?
 
2008-06-20 20:02
Old Lamer do wpisu:
Dewirtualizator
Mógł byś gdzieś wystawić schemat tego Dewirtualizatora, Charyzjuszu? Mam taką jedną koleżanke...
 



 
Chakier, Charyzjusz. Q2hhcnl6anVzeiBDaGFraWVyCg== chakier[at]vp.pl
 



Kategorie Bloga